Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

"Wygląda to, jakby ktoś nawoził błoto taczkami". Problem mieszkańców ulicy Sławinkowskiej

Mieszkaniec ulicy Sławinkowskiej skarży się na błoto z budowy. Straż miejska odpowiada, że regularnie monitoruje sytuację i tego problemu nie widzi. Jak wygląda rzeczywisty stan ulicy?
"Wygląda to, jakby ktoś nawoził błoto taczkami". Problem mieszkańców ulicy Sławinkowskiej
Zdaniem Straży Miejskiej to z tego typu dojazdów mogą pochodzić ślady na ulicy Sławinkowskiej

Autor: Archiwum/DW

Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec, który zwraca uwagę na problem błota na ul. Sławinkowskiej. Jego zdaniem, wszystko przez pojazdy wyjeżdżające z budowy. "Błoto jest nanoszone na drogę regularnie i w dużych ilościach, głównie z jednej aktywnej budowy. Zgłoszenia do straży miejskiej lecą już od dłuższego czasu, ale nie udało im się skutecznie rozwiązać problemu. Podobno był tam ekopatrol, a następnego dnia błota było jeszcze więcej" – denerwuje się mieszkaniec.

Jego zdaniem, zabrudzenie występuje na dłuższym odcinku w stronę miasta. - Czasem wygląda to, jakby ktoś nawoził błoto taczkami. Całe to błoto albo kurzy, albo klei się do aut i spływa na prywatnych podjazdach w okolicy. Problem jest istotny i irytuje szerokie lokalne grono sąsiedzkie – dodaje.

Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego odpowiada, że obecnie sprzątanie ulic odbywa się w trybie interwencyjnym, a większy zakres prac przewidziany jest na wiosnę. - W przypadku zanieczyszczenia spowodowanego ruchem pojazdów budowy, w pierwszej kolejności zwracamy się do podmiotów realizujących inwestycję, wzywając do utrzymania porządku. Jeśli nie można ustalić sprawcy, zlecamy sprzątanie i zgłaszamy sprawę do odpowiednich organów – mówi Monika Fisz, rzeczniczka ZDiTM.

Straż miejska: jesteśmy tam codziennie

Z kolei, rzecznik straży miejskiej Robert Gogola informuje, że w tym roku zgłoszenia dotyczące zabrudzenia ul. Sławinkowskiej wpłynęły 27 stycznia, 4 lutego, 7 lutego, 17 lutego oraz dzisiejsze (27 lutego) o godzinie 8:40. - Od razu powiem, że jesteśmy tam kilka razy każdego dnia. Sprawdzają to funkcjonariusze ekopatrolu, dzielnicowi i oddział interwencyjny – podkreśla Gogola.

Według straży miejskiej, mandaty za zabrudzenie ulicy nałożono trzy razy – 3 i 11 grudnia oraz 28 stycznia. Od tego czasu, mimo częstych kontroli, strażnicy nie potwierdzili nowych przypadków zanieczyszczenia. - Ostatnie wykroczenie z budowy ujawniliśmy 28 stycznia. Od tego czasu, choć jesteśmy na miejscu każdego dnia, nie stwierdziliśmy, by droga była zabłocona – informuje rzecznik.

Funkcjonariusze zauważają jednak inny problem. - Ulica Sławinkowska krzyżuje się z drogami gruntowymi, np. z ulicą Dzbenin. Są tam także dojazdy do posesji, tzw. sięgacze, które nie są utwardzone. Samochody wyjeżdżające z tych dróg zostawiają ślady kół na asfalcie, ale to nie jest błoto z budowy – wyjaśnia Gogola.

Dokumentacja fotograficzna

Strażnicy podkreślają, że podczas każdej interwencji wykonują zdjęcia, które potwierdzają stan nawierzchni. - Robimy pełną dokumentację fotograficzną, żeby mieć dowód, że podczas naszych kontroli nie ma zabrudzeń – mówi Gogola.

Jak dodaje, podobnie było w przypadku ostatniego zgłoszenia (27 lutego). - O 8:30 patrol przejechał ul. Sławinkowską i zrobił dokumentację. O 8:40 wpłynęła interwencja. Ponownie wysłaliśmy patrol, który był tam 3-4 minuty po zgłoszeniu. Droga była czysta. Były jedynie ślady wyjazdu z dojazdu do prywatnej posesji – relacjonuje rzecznik straży miejskiej.

Zdaniem strażników, problem śladów kół na ul. Sławinkowskiej nie wynika z działalności budowy. - Przy wjazdach na budowę są ułożone płyty betonowe i są one czyste. Nie ma możliwości, by pojazdy wyjeżdżające z budowy nanosiły błoto – podsumowuje Gogola.

Czy problem faktycznie istnieje?

Z relacji straży miejskiej wynika, że po 28 stycznia nie stwierdzono nowych przypadków zabrudzenia jezdni. Kontrole odbywają się codziennie, a mandaty nakładano w grudniu i styczniu, gdy faktycznie wystąpiły nieprawidłowości. Obecnie funkcjonariusze widzą jedynie ślady kół z dróg gruntowych i nieutwardzonych dojazdów do posesji.

Jak zaznacza Gogola, obecnie funkcjonariusze obserwują, że po wyjeździe ciężarówki z budowy na drogę wychodzą pracownicy i sprzątają ulicę.

Mimo to mieszkaniec nadal sygnalizuje problem. Czy błoto rzeczywiście pochodzi z budowy, czy jest efektem specyfiki okolicy? Na to pytanie odpowiedź przyniosą zapewne kolejne zgłoszenia i kontrole, które podejmować będzie straż miejska.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama

WIDEO

Reklama