O tym, że kibice żużla w Lublinie domagali się nowego stadionu wiadomo od lat. Chętnych na bilety jest zdecydowanie więcej niż miejsc na stadionie przy Al. Zygmuntowskich.
Miasto ostatecznie zdecydowało się na wielofunkcyjny obiekt sportowo-rekreacyjny z funkcją stadionu żużlowego, który miał pomieścić 18,5 tysiąca widzów. Umowę z projektantem podpisano jeszcze w sierpniu 2022 roku. 9 kwietnia 2025 roku zrezygnowano jednak z tego rozwiązania. Wrócił za to nowy-stary pomysł, czyli modernizacja obecnego obiektu, na którym mecze w roli gospodarza rozgrywa Orlen Oil Motor.
Co o tym wszystkim myślą żużlowcy „Koziołków”? – Oczywiście, że chcielibyśmy, żeby powstał nowy stadion. Co i rusz słyszeliśmy różne głosy na ten temat, ale nie mamy na to wpływu. My skupiamy się na swojej robocie – mówi Bartosz Zmarzlik.
A ilu widzów jego zdaniem mogłoby pojawiać się regularnie na meczach „Koziołków”? – Nie mam pojęcia, ile osób by przychodziło. Na pewno zapotrzebowanie jest jednak większe niż to, co jest teraz – dodaje lider drużyny z Lublina.
Bardziej konkretny jest za to Dominik Kubera. – Na pewno sporo zależałoby od zawodów, od stawki meczu. Myślę jednak, że przy pojemności 15-20 tysięcy trybuny mogłyby być wypełnione po brzegi – przyznaje popularny „Domin”.
A jak ocenia sytuację ze stadionem? – Szkoda, że te plany legły w gruzach, bo Lublin potrzebuje więcej miejsca i więcej przestrzeni. Na pewno także większej liczby miejsc dla kibiców. Ja tak naprawdę mogę jedynie mówić o warunkach, które są przy Al. Zygmuntowskich z perspektywy parkingu i toru. Chyba nigdy nie byłem na trybunach w Lublinie, więc perspektywę kibiców znam tylko, z tego co usłyszę lub ktoś mi przekaże – wyjaśnia Dominik Kubera.
– Szczerze mówiąc, ja nie zagłębiałem się jakoś specjalnie w ten temat – przyznaje z kolei Wiktor Przyjemski, najlepszy polski junior. – Fajnie byłoby jednak gdyby ten stadion dla Lublina powstał. I to z jednej prostej przyczyny, kibice po prostu nie mieszą się już na obecnym stadionie. Zobaczymy, jak to wszystko będzie dalej przebiegać. Moim zdaniem 15 tysięcy kibiców na pewno przychodziłoby na mecze, a może nawet około 20? Tutaj robi się już trochę ciasno – dodaje Przyjemski.













Komentarze