Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Spokój na Wieniawie i nerwy w Kraśniku, ale na szczycie Keeza IV ligi bez zmian

Tym razem na szczycie tabeli wszystko zostało po staremu. Stal Kraśnik nadal ma sześć punktów przewagi nad Lublinianką. Lider musiał się jednak po raz kolejny bardzo mocno postarać o zwycięstwo nad Granitem. Z kolei na Wieniawie, w końcu było spokojnie, bo drużyna Daniela Koczona rozbiła outsidera rozgrywek 7:1
Spokój na Wieniawie i nerwy w Kraśniku, ale na szczycie Keeza IV ligi bez zmian
Stal Kraśnik musiała się znowu pomęczyć, ale ostatecznie pokonała Granit Bychawa 3:1 i utrzymała sześć punktów przewagi nad Lublinianką

Autor: FKS Stal Kraśnik/facebook

Przy okazji spotkania z Kłosem Gmina Chełm trener Koczon oszczędził kilku piłkarzy. Tym bardziej doświadczonym, którzy wyszli w „podstawie” też dał trochę odsapnąć szybkimi zmianami.

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem rzutów rożnych. Po kwadransie gry Jakub Sobstyl miał na koncie dwie świetne centry z narożnika boiska, a z podań kolegi skorzystali: Jarosław Milcz i Oskar Gede. Tuż przed przerwą Sobstyl po raz trzeci bardzo dobrze dośrodkował ze stałego fragmentu gry, ale tym razem asystę „ukradł” mu Jakub Bednara, który zgrał jeszcze piłkę, a Milcz ustalił wynik do przerwy na 3:1. Goście mieli kilka swoich momentów i jeden z nich wykorzystali w 27 minucie, kiedy Michała Furmana zaskoczył Patryk Gierczak.

W drugiej połowie kibice na Wieniawie mogli się już jedynie zastanawiać, jak wysokim wynikiem zakończy się spotkanie. Gospodarze zaaplikowali outsiderowi jeszcze cztery gole. A dorobkiem bramkowym podzielili się: Bartłomiej Koneczny, Maciej Misiurek, Piotr Pacek oraz Jakub Wadowski. A trener Koczon nareszcie doczekał się spokojnego meczu i pewnego zwycięstwa.

Lublinianka Lublin – Kłos Gmina Chełm 7:1 (3:1)

Bramki: Milcz (9, 41), Gede (15), Koneczny (66), Misiurek (72), Pacek (79), J. Wadowski (90) – Gierczak (27).

Lublinianka: Furman – Misiurek, Bednara (63 Kołacz), Gede, Misztal, K. Wadowski (46 Koneczny), Jagodziński, Sobstyl (67 Knapp), Świeboda (60 Leszczyński, 74 Ochmiński), Milcz (60 J. Wadowski), Kherouf (46 Pacek).

Kłos: Pawlak – Rutkowski, Kudlai, K. Rak, Marczuk, Dyński, J. Rak (67 Poznański), Wójcicki, Żwirbla, Mazur, Gierczak.

W Kraśniku Stal grała do końca

O spokoju nie mogli za to mówić kibice w Kraśniku. Stal do przerwy remisowała z Granitem Bychawa 0:0. A goście przyjechali do jaskini lwa w dobrej formie. W końcu mieli na koncie pięć zwycięstw z rzędu. Po kwadransie drugiej odsłony potwierdziło się, że ostatnie wyniki drużyny Rafała Dudkiewicza nie były przypadkowe.

Po dalekim wyrzucie z autu, piłka spadła ostatecznie pod nogi Mateusza Filipczuka, który świetnie uderzył z kilkunastu metrów, tuż przy słupku. Gospodarze wyrównali dopiero w 80 minucie. Po centrze z lewego skrzydła kapitalnie głową uderzył Denis Demianenko. Wydawało się, że lider tabeli zaraz przechyli szalę na swoją stronę. A tymczasem po 90 minutach nadal było 1:1.

Niebiesko-żółci po raz kolejny na wiosnę grali jednak do końca. W pierwszej z dziesięciu, dodatkowych minut Ernest Skrzyński przymierzył w słupek. Stal wywalczyła jednak rzut rożny, a po nim głową na 2:1 trafił Jakub Gajewski. Skrzyński miał jeszcze okazję na poprawkę i drugiej szansy nie zmarnował. Po świetnym rajdzie Szymona Majewskiego ustalił rezultat strzałem po długim rogu.

W następnym tygodniu czekają nas dwie kolejne serie gier. Kraśniczanie w środę zagrają na wyjeździe z Gryfem Gmina Zamość, a w sobotę u siebie z Opolaninem. Lublinianka ma trudniejszych rywali, bo zmierzy się z: Sygnałem (środa, wyjazd) i Ładą 1945 Biłgoraj (sobota, dom).

Stal Kraśnik – Granit Bychawa 3:1 (0:0)

Bramki: Demianenko (80), Gajewski (90+2), Skrzyński (90+5) – Filipczuk (62)

Stal: Wójcicki – Czapla, Pietroń (73 Wawryszczuk), Rzeźniczak (68 Gajewski), Nowak, Skrzyński, R. Król, Majewski, Bartoś (60 Demianenko), Kalita, Jędrasik.

Granit: Godula – Piwnicki, K. Sprawka, Juchna, Iwaniak (90 Gawroński), Wójtowicz, S. Sprawka (63 Wrzyszcz), Skrzypek, Smorga, Żurek (87 Brzozowski), Filipczuk (67 Błaziak).


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama