Lubelski Port Lotniczy od lat wzbudza wiele kontrowersji – z jednej strony krytykowany za generowanie strat finansowych, z drugiej wskazywany jako strategiczna infrastruktura umożliwiająca rozwój regionu. W ubiegłym roku strata portu wyniosła 51 milionów złotych, jednak jak zaznacza prof. Zbigniew Pastuszak, prorektor UMCS ds. rozwoju i współpracy z gospodarką, niemal połowa tej kwoty to koszt wykupu obligacji inwestycyjnych, czyli środki przeznaczone na rozwój infrastruktury, bez której lotnisko nie mogłoby funkcjonować.
Przychody z działalności operacyjnej rosną z roku na rok – tylko w ostatnim okresie wzrosły o 40 procent – co dowodzi, że port się rozwija i staje się coraz bardziej funkcjonalny.
Lotnisko to nie tylko liczby – to okno na świat dla mieszkańców, biznesu i nauki. Dzięki niemu Lublin zyskał w oczach inwestorów, turystów i zagranicznych partnerów. Jeszcze kilkanaście lat temu brak portu przesądził o decyzji takich firm jak Toyota, które ostatecznie wybrały inne lokalizacje.
Dziś dzięki bezpośrednim połączeniom, także z Londynem i Rzymem, region jest lepiej skomunikowany i bardziej atrakcyjny. Rozwój połączeń cargo to kolejna szansa – zwłaszcza w kontekście eksportu świeżej żywności do krajów arabskich, które coraz intensywniej poszukują zdrowych produktów.
Lubelskie lotnisko może odegrać w tym procesie kluczową rolę. Podobnie jak w rozwoju usług medycznych, kosmetycznych i rehabilitacyjnych, które już teraz w Lublinie stoją na wysokim poziomie i mogą być atrakcyjne dla pacjentów z całej Europy.
Port lotniczy tworzy też przestrzeń do organizacji międzynarodowych wydarzeń – jak planowany kongres lotniczy – które mogą przyciągnąć ekspertów i partnerów biznesowych z całego świata.
Choć port nie przynosi jeszcze zysków, to pełni funkcję rozwojową, społeczną i gospodarczą. Zdaniem prof. Pastuszaka, Lublin bez lotniska byłby skazany na marginalizację. To, że dziś mamy port lotniczy, daje mieszkańcom poczucie nowoczesności i dostępu do świata. I choć większość regionalnych portów w Polsce nie jest rentowna, to potencjał tkwi w odpowiednim wykorzystaniu ich możliwości. Lublin ma kadry, klimat, wodę, przestrzeń i zaplecze naukowe. Teraz potrzebna jest tylko odważna strategia, która zamieni to wszystko w realną wartość gospodarczą.












Komentarze