Wśród wystawionych rzeczy są m.in. wojskowe kurtki, buty, menażki, plecaki, odzież robocza, wyposażenie polowe, a także sprzęt, który aż prosi się o drugie życie — agregaty, kontenery, namioty, szafki metalowe czy elektronarzędzia. Dla bardziej wymagających są też pozycje większego kalibru: przyczepy, terenowe samochody po służbie i elementy infrastruktury wojskowej.
Ceny jak zwykle kuszą, bo w AMW nie chodzi o zysk, tylko o to, żeby sprzęt, który nie jest już potrzebny wojsku, trafił do cywilnego obiegu. Dlatego wiele przedmiotów kosztuje ułamek ceny sklepowej — i nic dziwnego, że chętnych nie brakuje.
Hity, które mogą szybko zniknąć z placu:
- szafy metalowe po 100–200 zł,
- kurtki i polary wojskowe od kilkudziesięciu złotych,
- agregaty prądotwórcze,
- wojskowe przyczepy transportowe,
- solidne narzędzia i elektronarzędzia używane w jednostkach.
Kupujący nie muszą mieć żadnych specjalnych uprawnień. Wystarczy przyjść, obejrzeć sprzęt i złożyć ofertę lub – w przypadku rzeczy z listy sprzedaży bezprzetargowej – od razu kupić na miejscu.
Dlaczego to się opłaca?
AMW podkreśla, że to dobra okazja nie tylko dla kolekcjonerów sprzętu wojskowego. Z oferty korzystają rolnicy, majsterkowicze, przedsiębiorcy, harcerze i miłośnicy outdooru. Wiele rzeczy – szczególnie tych z kategorii ciężkiego i specjalistycznego sprzętu – jest praktycznie nie do zdobycia poza wojskiem.
Gdzie i kiedy można kupować?
Wyprzedaż prowadzi Oddział Regionalny AMW w Lublinie. Szczegółowy cennik, zdjęcia przedmiotów i zasady zakupu dostępne są na stronie AMW oraz w Biuletynie Informacji Publicznej. Oglądanie sprzętu jest możliwe w wyznaczonych terminach po wcześniejszym kontakcie z oddziałem.













Komentarze