Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kropla, która ratuje życie. Górnicy jednoczą siły po wypadku

W nocnym wypadku na terenie kopalni Bogdanka 35-letni górnik Marcin stracił nogę. Teraz jego życie i kolejne etapy leczenia zależą od jednego — zabezpieczenia zapasów krwi, o które apeluje cała górnicza społeczność.
Kropla, która ratuje życie. Górnicy jednoczą siły po wypadku

Źródło: Krwiodawcy LW Bogdanka

Nocna zmiana na Polu Stefanów przebiegała rutynowo do momentu, gdy doszło do dramatycznego zdarzenia przy obsłudze przenośnika ścianowego. W jednej chwili praca pod ziemią zamieniła się w walkę o zdrowie i życie. Marcin, zatrudniony w Bogdance od sześciu lat, został ciężko ranny i przewieziony do szpitala, gdzie lekarze natychmiast rozpoczęli operację ratującą jego kończynę i stabilizującą stan.

Pomimo sukcesu pierwszego zabiegu, lekarze nie ukrywają: przed górnikiem kolejne operacje, a ich powodzenie zależy od czegoś, czego nie da się kupić ani wyprodukować — od krwi dawców.

„Twoja krew to jego szansa”

Apel o jej pilne oddawanie rozbrzmiewa dziś w całym regionie. Pod wspólnym plakatem RCKiK Lublin i LW Bogdanka podpisuje się coraz więcej osób: rodziny pracowników, górnicy, mieszkańcy i lokalne instytucje. Prosty, ale przejmujący komunikat nie pozostawia wątpliwości — „Każda oddana kropla krwi jest na wagę złota”.

Najbliższą lokalną akcję terenową oddawania krwi zaplanowano na sobotę, 30 listopada, w Trawnikach, w miejscowej remizie OSP, w godz. 8–12.

Dawcy mogą również zgłaszać się do stałych punktów RCKiK w Lublinie, Lubartowie, Włodawie i Chełmie.

Kopalnia reaguje i wyjaśnia

LW „Bogdanka” zapewnia, że w chwili zdarzenia natychmiast wprowadzono wszystkie procedury bezpieczeństwa. Ratownicy zabezpieczyli rejon ściany 2/VIII/391 i udzielili poszkodowanemu pomocy, a spółka jest w stałym kontakcie z instytucjami nadzorującymi ruch zakładów górniczych. W oficjalnym komunikacie podkreślono, że życiu Marcina nie zagraża niebezpieczeństwo, choć proces leczenia będzie długi i wymagający.

Solidarność, której nie da się kupić 

Każdy wypadek pod ziemią jest ciosem nie tylko dla poszkodowanego i jego bliskich. To wydarzenie, które wstrząsa całym środowiskiem. Górnicy dobrze wiedzą, że ich praca niesie ze sobą ryzyko, ale równie mocno wierzą w coś innego — że w najtrudniejszych chwilach mogą na siebie liczyć.

Dziś ta solidarność potrzebuje tylko jednego: kropli krwi, która może dać Marcinowi kolejną szansę. I właśnie o to społeczność regionu walczy teraz najbardziej.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama