Faworytem spotkania byli gospodarze, którzy w pierwszej kolejce wygrali z Górnikiem na jego terenie 3:0, a następnie zaliczyli bardzo udaną rundę jesienną. Będący na ostatnim miejscu łęcznianie podeszli do meczu z rewelacyjnym beniaminkiem bez zbędnego respektu. Już w szóstej minucie goście mogli prowadzić. Na strzał z woleja zdecydował się Filip Szabaciuk, a piłkę tuż sprzed linii bramkowej wybił dobrze interweniujący Jakub Arak.
W kolejnych minutach łęcznianie nadal atakowali i po nieco ponad półgodzinie gry dopięli swego. W 33 minucie świetną wrzutką z prawej strony popisał się Jakub Bednarczyk. Do lecącej piłki wyskoczył Paweł Jaroszyński i kapitalnym strzałem głową otworzył wynik spotkania.
Do przerwy zielono-czarni byli na prowadzeniu dlatego gospodarze już w przerwie zdecydowali się na aż trzy zmiany. Na efekty nie przyszło długo czekać. W 51 minucie Oliwier Kwiatkowski trafił do siatki bezpośrednio po rzucie rożnym. Po tym jak piłka wpadła do bramki piłkarze z Łęcznej mocno protestowali twierdząc, że jeden z graczy rywali faulował w polu bramkowym Branislava Pindrocha, ale gol został finalnie uznany.
W kolejnych minutach więcej z gry miała Polonia i w 70 minucie objęła prowadzenie. Tym razem dał o sobie znać Arak, który mimo asysty dwóch rywali zdołał oddać strzał głową, a piłka zanim wpadła do bramki łęcznian odbiła się jeszcze od słupka. Stracony gol nie podłamał zielono-czarnych, którzy znów mocno ruszyli do przodu.
W 78 minucie blisko pokonania własnego bramkarza po wstrzeleniu piłki w pole bramkowe Polonii przez Spacila był Mikołaj Łabojko. Minutę był już remis. Po składnej akcji na lewej stronie w pole karne Polonii wbiegł Kamil Orlik i fenomenalnym strzałem z dość ostrego kąta pokonał bramkarza miejscowych. Chwilę później serca kibiców Górnika znów mocno zadrżały. Po strzale z dystansu Lucjana Zielińskiego piłka odbiła się od słupka, a ze skuteczną dobitką pospieszył Kamil Wojtyra. Gol nie został jednak uznany, bo zdaniem sędziego snajper gospodarzy zanim znalazł się w polu karnym Górnika faulował Sebastiana Szczytniewskiego.
Natomiast w końcówce strzał Spacila nieznacznie minął bramkę miejscowych, a w drugiej minucie doliczonego czasu gry mocne uderzenie Kwiatkowskiego nad poprzeczkę przeniósł Pindroch i spotkanie zakończyło się remisem.
Po podziale punktów w Bytomiu podopiecznym trenera Daniela Ruska pozostał do rozegrania w tym roku jeszcze jeden mecz. Siódmego grudnia łęcznianie zmierzą się u siebie z Ruchem Chorzów.
Polonia Bytom – Górnik Łęczna 2:2 (0:1)
Bramki: Kwiatkowski (51), Arak (70) – Jaroszyński (33), Orlik (79).
Polonia: Mazur – Calavera (46 Michalski), Szymusik (46 Matić), Krzyżak, Szymański, Zieliński – Andrzejczak (71 Sarmiento), Łabojko, Terlecki (46 Kwiatkowski), Gajda – Arak (71 Wojtyra).
Górnik: Pindroch – Bednarczyk, Szabaciuk, Jaroszyński, Szczytniewski (86 Ogaga) – Spacil, Kryeziu, Tkacz (86 Bojańczyk) Deja (90 Osipiuk), Orlik – Janaszek.
żółte kartki: Wojtyra, Krzyżak – Spacil.
sędziował: Damian Krumplewski (Olsztyn).














Komentarze