Powiedzieć, że Legia jest w kiepskiej formie, to nic nie powiedzieć. W lidze Bartosz Kapustka i spółka ostatni raz wywalczyli pełną pulę 28 września, kiedy pokonali Pogoń Szczecin 1:0. W sześciu kolejnych występach zanotowali: trzy porażki i trzy remisy. Co więcej, strzelili w tym czasie ledwie sześć goli, a stracili aż 11.
Jak piłkarze Inakiego Astiza radzili sobie w innych rozgrywkach? Kiepsko, to też niedopowiedzenie. Z czterech meczów w Lidze Konferencji wygrali jeden – na wyjeździe z Szachtarem Donieck 2:1 (23 października). Po za tym przegrywali z: Samsunsporem (0:1), NK Celje (1:2) i ostatnio u siebie ze Spartą Praga (0:1). W międzyczasie była jeszcze domowa porażka z Pogonią 1:2 w STS Pucharze Polski, która oznaczała zakończenie pucharowej przygody już na etapie 1/16 finału. Licząc 10 ostatnich występów we wszystkich rozgrywkach „Wojskowi” zanotowali: jedno zwycięstwo, trzy remisy i sześć porażek.
– Legia jest w trudnym momencie, nie ma się co oszukiwać, że piłkarzom i klubowi bardzo doskwiera ten moment. Nie jest łatwo z tego wyjść, bo te porażki się nawarstwiają. Dodatkowo jest ciągłe zamieszanie z ewentualnym następcą trenera Iordanescu. Pod kątem dynamiki w zespole, Motor jest w lepszym momencie – mówi Mateusz Stolarski trener Motoru.
Szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich przypomina jednak, że w drużynie rywali jest wiele indywidualności. Trzeba wspomnieć chociażby graczy, którzy ciągle są w kręgu zainteresowań reprezentacji Polski, jak: Kapustka, Damian Szymański, Kamil Piątkowski, Kacper Urbański czy Arkadiusz Reca.
– Legia dysponuje najlepszymi piłkarzami w Polsce. Mają topowych zawodników, jak na polskie warunki. Prędzej czy później ten ich potencjał zostanie uwolniony. Musimy wejść, bez względu na to, w jakim przeciwnik jest momencie, na naprawdę wysoki poziom, aby myśleć o trzech punktach. Nie ukrywamy, że to dobry moment, aby wygrać z Legią. Natomiast, szacunek należy się zespołowi z Warszawy i piłkarzom – dodaje opiekun klubu z Lublina.
Legia nie może się wygrzebać z dołka, z kolei „Motorowcy” pewnie żałują, że runda powoli dobiega końca. W czterech ostatnich meczach Karol Czubak i spółka wywalczyli osiem punktów. Ostatni raz schodzili z boiska pokonani 17 października, kiedy ulegli GKS Katowice 2:5.
– My przede wszystkim chcemy utrzymać regularność, którą ostatnio zyskaliśmy. Wiemy, że bardzo trudno nas pokonać, bo w tym sezonie przegraliśmy tylko cztery mecze. Legię czeka trudne zadanie, tym bardziej, że na Arenie przegraliśmy w tym sezonie tylko raz. Będziemy chcieli utrzymać ten nasz dobry moment. To byłoby duże zwycięstwo, bo wygrana z Legią, bez względu, w jakim jest momencie taka będzie. Musimy jasno ustawić sobie ten mecz, żeby rywal nie poczuł, że może złapać stanu „flow”, bo jeżeli to zrobi, to może stworzyć dość duże zagrożenie. Dla nas nie ma problemu robić ten historyczny rezultat, bo lubimy przełamywać serie, jak w Krakowie, gdzie wygraliśmy po 54 latach z Cracovią – wyjaśnia trener Stolarski.













Komentarze