Dla kibiców w Lublinie jest to ostatnia okazja w tym roku, żeby zobaczyć w akcji swoje pupilki. Trwająca grubo ponad miesiąc przerwa w rozgrywkach Orlen Superligi nie spowodowała większych perturbacji w zespole, co potwierdziło pewne zwycięstwo w środę z Energą Start Elbląg.
Co więcej, dla Pawła Tetelewskiego był to dobry okres na zgranie zespołu, bo w pierwszej części rozgrywek było to utrudnione z powodu licznych urazów. Jedną z zawodniczek, które w tym czasie się wyleczyły jest Sylwia Matuszczyk.
– Miałam wcześniej kontuzję, więc ten ostatni miesiąc to był idealny czas dla mnie. Mogłam nadrobić braki fizyczne, które spowodowała przerwa w grze. Dziewczyny trenują na pełnych obciążeniach. Trener teraz będzie miał ból głowy, kogo wybrać do składu. My pokazujemy na treningach, że każda z nas chce być w meczowej „szesnastce”. To trener jednak podejmie decyzje o tym, na który mecz dana zawodniczka będzie potrzebna – mówi Sylwia Matuszczyk.
Jej powrót do gry jest ważny, bo wciąż leczy się inna z kołowych Joanna Andruszak. Warto wspomnieć, że w normalnym treningu jest już Julia Pietras.
Mecz z Piłką Ręczną Koszalin dla PGE MKS El-Volt Lublin nie powinien być wielkim wyzwaniem, bo przeciwnik to jedna ze słabszych ekip w lidze. Niemniej jednak lublinianki nie mogą sobie pozwolić na moment rozluźnienia, bo muszą gonić nie tylko KGHM MKS Zagłębie Lubin, ale również będącą w świetniej dyspozycji MKS Piotrcovię Piotrków Trybunalski.
Rywalizacja w hali Globus rozpocznie się w niedzielę o godz. 16. Transmisję przeprowadzi platforma internetowa Emocje.tv.

















Komentarze