Pierwsza kwarta należała do gości. Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego w końcówce premierowej odsłony prowadzili różnicą ośmiu punktów (27:19). Po 10 minutach wygrywali za to 29:22.
Niestety, w drugiej odsłonie ekipa z Gliwic odpowiedziała i do przerwy było 45:45. Trzecia część spotkania była za to bardzo wyrównana. Żadnemu z zespołów nie udawało się odskoczyć na więcej niż trzy „oczka”. Wielokrotnie na tablicy wyników pojawiał się jednak przede wszystkim remis. W samej końcówce Jordan Wright trafił na 69:69.
W finałowej kwarcie wszystko wydawało się możliwe. Ostatnie 10 minut, to znowu zacięta walka w stylu punkt za punkt. Dopiero przy stanie 81:80 GTK zdobyło sześć „oczek” z rzędu i zrobiło się 87:80. Na niecałe dwie minuty przed zakończeniem zawodów dwa rzuty wolne wykorzystał Jarred Godfrey. A przy okazji wyprowadził swoją drużynę na plus dziewięć.
Pewnie gospodarze myśleli, że jest już po meczu. Tymczasem PGE Start jeszcze mocno napsuł krwi rywalom, a mógł nawet wygrać. Agresywna obrona, podwajanie już pod koszem bardzo się opłaciło. Kaelin Jackson popełnił trzy fatalne straty, a miał sporo szczęścia, że nie zaliczył dwóch kolejnych.
Kiedy na zegarze pozostawało jedynie 30 sekund, to trójkę trafił Liam O’Reilly. W tym momencie było już tylko 95:91. Miejscowi po raz kolejny zgubili piłkę, a punkty spod kosza zdobył Michał Krasuski.
Za chwilę sytuacja się powtórzyła. Jackson oddał piłkę rywalom, a Quincy Ford miał szansę zostać bohaterem lublinian. Nie trafił jednak z dystansu, co oznaczało, że z trzeciego zwycięstwa w tym sezonie cieszyli się koszykarze z Gliwic.
Dla czerwono-czarnych to był ostatni mecz w 2025 roku. Kolejny raz o punkty powalczą w Gdyni. 3 stycznia zmierzą się z tamtejszą Arką.
– Uważam, że ten mecz przegraliśmy dużo wcześniej. Mieliśmy duży problem ze zbiórką na własnej tablicy. Wiedzieliśmy o tym, uczulaliśmy chłopaków, ale błędów w tym elemencie było za dużo. Walczyliśmy jednak do końca, mieliśmy rzut na zwycięstwo, ale go nie trafiliśmy i to wszystko – ocenia trener Kamiński.
Tauron GTK Gliwice – PGE Start Lublin 95:93 (22:29, 23:16, 24:24, 26:24)
GTK: Gordon 16, Jackson 13 (1x3), Godfrey 13 (3x3), Grudziński 13 (2x3), Piśla 12 (2x3) oraz Oguine 17 (1x3), Davis 9 (1x3), Bender 2, Busz 0, Misztal 0.
Start: O'Reilly 26 (4x3), Tokoto 19, Frankamp 14 (4x3), Griffin 9 (1x3), Ford 1 oraz Wright 15 (1x3), Krasuski 6, Put 3 (1x3), Pelczar 0.

















Komentarze