Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Maciej Kot: W Planicy nie tylko zabawa

ROZMOWA Z Maciejem Kotem, dziesiątym zawodnikiem mistrzostw świata w lotach narciarskich
Maciej Kot: W Planicy nie tylko zabawa
• Nigdy nie uchodziłeś za lotnika, tymczasem w piątek polatałeś całkiem nieźle. - Te skoki były w porządku. Może troszkę gorsze niż wcześniejszy kwalifikacyjny, ale cały czas na takim dobrym, równym poziomie. To dziesiąte miejsce to była dobra pozycja do walki o lepsze miejsce w sobotę. Niestety, pogoda pokrzyżowała nam szyki. • Jury kilka razy przekładało godzinę rozpoczęcia zawodów, ale ostatecznie je odwołało. Faktycznie, nie dało się skakać? - Myślę, że podjęto dobrą, a przede wszystkim rozsądną decyzję. Być może nawet w jakiś sposób udałoby się rozpocząć serię, ale przy takich warunkach wietrznych nie byłoby to ani bezpieczne, ani sprawiedliwe. • Szkoda tylko kibiców, którzy przez kilka godzin marzli na trybunach, żeby w ostatniej chwili dowiedzieć się, że zawodów jednak nie będzie. - Kibiców na pewno żal, bo stworzyli tutaj fantastyczną atmosferę. Może nie da się tego porównać do Zakopanego, ale w piątek Harrachov to był taki nasz drugi dom. Bardzo chcieliśmy skakać też w sobotę i niedzielę, ale niestety nie udało się. • Dla ciebie to kolejny bardzo udany sezon. Co prawda nie stanąłeś jeszcze na podium, ale cały czas utrzymujesz równą i wysoką dyspozycję. - Sezon jest niezły, ale jednak gorszy niż przed rokiem. Póki co zdobyłem mniej punktów w Pucharze Świata, mniej było też miejsc w dziesiątce. Całkiem przyzwoicie poszło mi na najważniejszych imprezach, gdzie te plany minimum w większości wyrabiałem, ale zabrakło takiej "kroki nad i”, jaką byłoby miejsce na podium. • Teraz przed wami kilka dni luzu. Będzie troszkę czasu, żeby odpocząć przed ostatnimi zawodami Pucharu Świata w Planicy? - Luzu za dużo nie będzie, pewnie dopiero po zakończeniu sezonu, bo do tego ostatniego weekendu chcemy przygotować się na sto procent. We wtorek trener chce zrobić nam zajęcia na skoczni, ale to będzie zależało od tego, czy jakiś obiekt uda się przygotować. W środę jedziemy już do Planicy. • Finał PŚ po raz pierwszy od lat nie będzie rozegrany na Velikance, która jest obecnie remontowana. To nadal będą wyjątkowe zawody? - Na pewno tak. Fantastyczna atmosfera tego miejsca na pewno będzie zachowana, choć nie będziemy skakać na mamucie. Planica to takie miejsce, gdzie często jedzie się w nagrodę, w końcu w ostatnim konkursie skacze najlepsza "30” sezonu. Będzie jednak nie tylko dobra zabawa, ale i walka do końca, bo każdy chce skończyć przecież sezon na jak najwyższym miejscu.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama