W przerwie zimowej z Lublinianki odeszło kilku bardziej doświadczonych zawodników. Z drużyną pożegnał się również Jacek Paździor.
Środkowy obrońca, symbol klubu z Lublina jest bliski dołączenia do ostatniej w tabeli Omegi Stary Zamość, w której może występować razem z Marcinem Mańką. Długo wydawało się, że beniaminek w ogóle nie przystąpi do rundy wiosennej. Ostatecznie działaczom udało się jednak zebrać zespół.
– W tym tygodniu będziemy zgłaszali do ligi wszystkich nowych piłkarzy. Do tej pory oficjalnie nie pozyskaliśmy jeszcze żadnego gracza. W najbliższych dniach będziemy wszystko załatwiać – tłumaczy Krzysztof Goch, prezes Omegi.
• Będzie pan zawodnikiem Omegi Stary Zamość? To już przesądzone?
– Prawdę mówiąc jeszcze nie. Wszystkie formalności powinny się wyjaśnić w poniedziałek lub we wtorek, bo razem z Marcinem Mańką mamy jeszcze rozmawiać z prezesami Lublinianki.
• Ale obaj jesteście zdecydowani na przenosiny do ostatniej drużyny w tabeli III ligi lubelsko-podkarpackiej?
– Tak. Wystąpiliśmy w kilku sparingach i innej opcji nie bierzemy pod uwagę. Chcemy być także w porządku w stosunku do działaczy Omegi.
• Zanosi się na bardzo ciężką rundę dla beniaminka?
– To prawda. W zasadzie cały zespół został skombinowany w bardzo krótkim czasie. Ja od dwóch miesięcy trenuję jednak razem z zespołem „Dzików” (drużyna futsalu AZS UMCS Lublin – red) więc jestem dobrze przygotowany do rozgrywek. Uważam także, że mamy paru ciekawych chłopaków i na pewno nikomu punktów za darmo nie będziemy oddawać. Dobrze prezentujemy się pod względem fizycznym, gra też wyglądała całkiem fajnie, a do tego w drużynie panuje naprawdę bardzo dobra atmosfera. Wiadomo, że mamy zaledwie dwa punkty i w tej sytuacji uratowanie III ligi dla Starego Zamościa graniczyłoby chyba z cudem. Z drugiej strony różne rzeczy działy się w piłce i niczego nie można wykluczać. Chociaż gdybyśmy mieli na koncie przynajmniej z 10 „oczek” to z większą nadzieją można by patrzyć w przyszłość. Moim zdaniem decydujące będą jednak trzy pierwsze mecze. Jeżeli uda się wywalczyć jakieś punkty, to kto wie, co będzie dalej.
• W ostatnim sparingu przed ligą zremisowaliście w sobotę z Orionem Niedrzwica 3:3. Jak wyglądało to spotkanie?
– Początek był w naszym wykonaniu całkiem niezły. Prowadziliśmy już nawet 3:0, ale po przerwie było sporo zmian i ostatecznie rywale uratowali remis. Rywalom po przerwie grali też z wiatrem i to im trochę pomogło.
Jacek Paździor: Szkoda, że Omega ma tylko dwa punkty
ROZMOWA Z Jackiem Paździorem, byłym piłkarzem Lublinianki
- 17.03.2014 12:00

Reklama













Komentarze