Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przewoźnicy mogą słono zapłacić

Przewożenie towarów bez zezwolenia – 10 tys. zł, jeżdżenie taksówką bez licencji – 3 tys. zł – mandaty tej wysokości będą nakładane na przewoźników łamiących przepisy transportowe. Na razie jednak żadnej takiej kary policja nie wlepiła.
– Łamanie przepisów regulujących wykonywanie transportu drogowego jest nagminne – mówi Henryk Portka, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego w Lublinie. – Przeładowane ciężarówki, brak odpowiednich dokumentów, przemęczeni kierowcy pracujący po kilkanaście godzin – to codzienność w naszej służbie – dodaje naczelnik Portka. Od minionego czwartku minister infrastruktury wprowadził w życie taryfikator kar pieniężnych za przewinienia związane z wykonywaniem transportu drogowego. Najwyższą karę wynoszącą 15 tys. zł przewidziano za wykonywanie transportu kabotażowego (tj. takiego, gdy np. niemiecki przewoźnik wjedzie do Polski ciężarówką i zabierze towar w Zgorzelcu z miejscem docelowym w Lublinie) bez zezwolenia. Za jazdę ciężarówką podczas weekendu bez zezwolenia – tysiąc złotych, podczas czasowego ograniczenie ruchu ciężarówek np. z powodu upałów – 2 tys. zł – to tylko niektóre przykłady wysokości nowych mandatów. Nowe uregulowania nie ucieszyły transportowców. – Kary są drakońskie – usłyszeliśmy od dyspozytora w PKS Lublin. – Z pewnością spowoduje to, że część małych firm wycofa się ze świadczenia usług przewozowych, a czas transportu wydłuży się. Oprócz policji i inspekcji celnej głównym podmiotem realizującym kontrole na drodze ma być powstająca Inspekcja Ruchu Drogowego. – Pierwszych funkcjonariuszy inspekcji zobaczymy na drodze za dwa miesiące – mówi Aldon Dzięcioł, organizujący tę służbę w województwie lubelskim. – Obecnie inspektorzy są na szkoleniu. Czekamy na pojazdy, umundurowanie oraz sprzęt. Inspekcja będzie szczególnie zwracać uwagę na przewóz materiałów niebezpiecznych, czas pracy kierowców, właściwość wskazań tachografów i przeładowanie pojazdów. Spore kary są przewidziane za fałszowanie tarcz tachografów i przedłużanie pracy kierowcy. Za pierwsze pół godziny jazdy poza limitem czasu pracy, kierowca zapłaci 250 złotych, kolejne 15 minut – to dodatkowe 50 złotych kary. Na pobłażliwość nie mogą liczyć kierowcy zagraniczni. Mandaty będą musieli płacić od razu. W przypadku, gdy nie będą mogli tego zrobić, ciężarówka trafi na parking, a kluczyki i dowód rejestracyjny będą zatrzymane. Wszystko zostanie zwrócone po uiszczeniu mandatu. Jak to zwykle w Polsce bywa, prawo wyprzedziło rzeczywistość. Z jednej strony brak parkingów dla tirów, mało wag, Inspekcja Ruchu Drogowego w powijakach, przemęczeni kierowcy; z drugiej zaś strony – surowe kary i bezpieczeństwo.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama