Goście mieli duże pretensje zwłaszcza o sytuację z drugą żółtą kartką dla Cwetana Filipowa. Bułgar mijał już bramkarza jednak ten na niego wpadł i uniemożliwił oddanie strzału.
– To nie była żadna symulka ze strony Cwetana. Miał już na koncie żółtą kartkę i to nie miało sensu, żeby narażał się na kolejną karę. Byliśmy pewni, że to będzie jedenastka dla nas i czerwona kartka dla bramkarza.
Tymczasem sędzia podjął zupełnie inną decyzję. Później tłumaczył, że Cwetan mógł próbować przeskoczyć golkipera – wyjaśnia drugi szkoleniowiec Wisły Marek Nowak, który w końcówce prowadził zespół „Dumy Powiśla” po tym, jak pierwszy trener Jacek Magnuszewski został wyproszony na trybuny.
To zresztą była kolejna kontrowersja, bo po spotkaniu można było przeczytać, jak całe zajście opisali arbitrzy.
– Czytałem wszystko i jest tam wyraźnie napisane, że ze strony trenera Magnuszewskiego nie padły żadne wulgaryzmy. A został wysłany na trybuny za to, że przebywał o 30 sekund za długo poza swoją strefą. Tylko, że tak naprawdę na boisku w Zambrowie nie było wyznaczonej żadnej strefy – tłumaczy trener Nowak.
W najbliższej kolejce, podczas pojedynku ze Stalą Stalowa Wola będzie mógł również wystąpić Filipow. Został usunięty z boiska, ale za dwa „żółtka”, więc Bułgar normalnie będzie do dyspozycji szkoleniowców.
Olimpia Zambrów - Wisła Puławy. Nie brakowało kontrowersyjnych gwizdków
Arbiter główny meczu Olimpii Zambrów z Wisłą Puławy podjął w sobotę kilka kontrowersyjnych decyzji
- 09.03.2014 23:00

Reklama













Komentarze