Roman Z., ordynator oddziału chirurgii ze szpitala w Chełmie, jest podejrzany o wzięcie 500 zł łapówki. Taki zarzut postawił mu wczoraj prokurator. Lekarz nie przyznał się do winy.
(er)
26.03.2004 21:04
Ordynatora obciążyła rodzina Justyny T., pielęgniarki z Warszawy. Kobieta trafiła do chełmskiego szpitala w listopadzie ubiegłego roku. Leżała tam przez tydzień. Jej matka uznała, że lekarze niewłaściwie opiekują się córką. Poszła więc do ordynatora. Twierdzi, że dała mu 500 złotych łapówki, żeby wreszcie zajął się córką. 19 listopada pacjentka przeszła operację. Zmarła po dwóch dniach.
Roman Z. powiedział w prokuraturze, że łapówki nie wziął. Utrzymuje, że po operacji Justyny T. znalazł w swoim gabinecie pieniądze. Domyślił się, że zostawiła je matka pacjentki. Całą kwotę zwrócił kobiecie po śmierci córki.
– Po wczorajszym przesłuchaniu prokurator postanowił zawiesić Romana Z. w pełnieniu funkcji
ordynatora i zastosował wobec niego
5 tys. złotych poręczenia majątkowego – informuje Andrzej Lepieszko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze