Walczących ze złodziejami prądu energetyków wspiera „Bond”. Urządzenie równie skuteczne, jak filmowy bohater, na którego też nie ma mocnych.
(bar)
21.06.2004 19:57
Do tej pory żaden z dwóch chełmskich „Bondów” nie pomylił się. Za każdym razem, kiedy zachodziło podejrzenie kradzieży prądu, urządzenia dokładnie wskazywały miejsce naruszenia kabla, najczęściej przed licznikiem. Od stycznia wpadło w Chełmie 22 „pajęczarzy”. W całym ubiegłym roku, na terenie Zamojskiej Korporacji Energetycznej – ponad stu. Zdążyli jednak ukraść prąd o wartości 450 tysięcy złotych. I choć kradzież energii elektrycznej zagrożona jest karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat, to sądy skazują złodzieja na grzywnę oraz zobowiązują do wyrównania wyrządzonych strat.
„Bond” to zminiaturyzowane urządzenie, nie większe od przenośnego komputera. Mieści się w walizeczce. Wykrywa nie tyle nielegalny pobór energii elektrycznej, co przerwy w ciągłości kabla. W zasadzie nic nowego, ale dopiero od niedawna metodę wykorzystuje się do wykrywania kradzieży prądu.
– Złodzieje prądu są niezwykle pomysłowi i stosują coraz bardziej wyrafinowane sposoby kradzieży – mówi Tadeusz Studziński, kierownik Rejonowego Zakładu Energetycznego w Chełmie. – Musimy dotrzymywać im kroku, a najlepiej wyprzedzać. Robi to świetnie „Bond”.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze