• Spotykamy się w nietypowych okolicznościach: na lotnisku. Za chwilę polecicie do Londynu i zagracie koncert w znanym, a można powiedzieć nawet kultowym miejscu.
- Tak. To kultowe miejsce (O2 Shepherd\'s Bush Empire - przyp. red.), w którym grali praktycznie sami najwięksi: U2, Madonna, Rolling Stones i mnóstwo rockowych zespołów. Dostaliśmy zaproszenie i wiem, że na pewno będzie fajnie, bo lubię takie rockowe sceny, gdzie pachnie \"łiskaczem” w każdym zakątku i gdzie czuje się atmosferę artystów, którzy tu grali. Fajnie jest występować w takiej wspólnej rodzinie. Publiczność jest tam bardzo gorąca i spontaniczna. Chcę żeby to była mocna, rockowa petarda żeby zagrzać ludzi i dać im mnóstwo pozytywnej energii. Ja wracam do kraju, a oni tam zostają. Myślę, że potrzebują takiej pigułki z naszymi przebojami.
• Tych przebojów przez 36 lat sporo się nazbierało. Chcecie jeszcze w tym roku wydać specjalną płytę.
- Faktycznie, powstanie płyta \"The very best of Bajm”. Znajdą się na niej superhity, z którymi łączą mnie i publiczność specjalne wspomnienia. To piękne przeboje które zaznaczyły się w moim życiu. Będą także dwie nowe piosenki, które niebawem nagramy. W tej chwili je przygotowujemy. Myślę, że płyta będzie fajną niespodzianką dla fanów.
• A koncerty? Podobno w planach jest również trasa, podczas której skład zespołu będzie większy niż zwykle.
- Oprócz normalnych koncertów szykujemy dwie bardzo ważne trasy. Są szczególne. Pierwsza to trasa jubileuszowa, która trwała już w ubiegłym roku. Sprawdziła się i mogę powiedzieć, że stała się hitem. Mieliśmy zaplanowany jeden koncert dziennie, a nagle zrobiły się dwa. To prawie pięć godzin na scenie. Duża sprawa. Chodzi o koncerty akustyczno-elektryczne, które są dosyć specyficzne. Część akustyczna jest bardzo delikatna, romantyczna. Gramy swoje hity, które są inaczej zaaranżowane: bardziej spokojnie i nostalgicznie. A jest mnóstwo takich piosenek w naszym repertuarze. Druga część to już jazda na maksa, czyli \"Biała Armia”. Cieszę się, że będziemy kontynuować tę trasę. Zagramy około 20 koncertów. Dostaliśmy także zaproszenie do wzięcia udziału w trasie z orkiestrą symfoniczną. To pierwszy raz w naszej karierze. Zagramy z 30-osobową orkiestrą. Nasze hity w takiej aranżacji? Może być ciekawie. Jestem już zobowiązana do tego, żeby wybrać odpowiednie piosenki. Mam nadzieję, że skorzystam z opinii fanów, którzy podpowiedzą, które z nich zabrzmią dobrze. To będzie ciekawe i zupełnie inne. Ale ja również będę inna. Szykuję już swoje kreacje na tę trasę.
• To będą jakieś specjalne kreacje?
- Tak. Na każdy koncert inna. Tak sobie to wymyśliłam (śmiech).
• Na trasie jest również Lublin?
- Bardzo bym chciała zagrać tu koncert z cyklu akustycznie-elektrycznie. Moje miasto musi poczuć tę atmosferę. Mam nadzieję, że to się spodoba. Zapraszam już dzisiaj.
• Lublin nieodłącznie kojarzy się z Bajmem i z Budką Suflera. Niestety, Budka w tym roku ogłosiła, że kończy działalność. Słysząc o waszych planach, rozumiem, że wy nie zamierzacie?
- Na pewno byśmy was poinformowali. My się rozkręcamy i nam to nie grozi. Na razie w planach mamy nagranie nowej płyty i nie mamy zamiaru kończyć. Uważam, że zespół jest kwitnący. Proszę przyjść na nasze koncerty i zobaczyć ile tam jest urody, wdzięku oraz siły i poweru, który wciąż jest w nas. My potrafimy się bawić. Ciągle czerpiemy ze spotkań z publicznością niezwykłą energię i nie wyobrażam sobie życie bez muzyki. Jeszcze nie.
Bajm: My się rozkręcamy!
Z Beatą Kozidrak rozmawialiśmy na lubelskim lotnisku. Na chwilę przed odlotem do Londynu opowiedziała nam o planach zespołu, nowej płycie i trasie koncertowej. Zapewniła także, że Bajm nie pójdzie w ślady Budki Suflera, która w tym roku kończy działalność.
- 11.04.2014 13:24

Reklama













Komentarze