Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

\"Jadę podziękować Bogu za to, że mieliśmy wspaniałego papieża\"

Tysiące pielgrzymów z całego świata będzie się modlić w niedzielę podczas uroczystości kanonizacyjnych papieży: Jana Pawła II i Jana XXIII. W drodze do Watykanu są też mieszkańcy województwa lubelskiego. Wśród nich też ci, którzy Jana Pawła II znają jedynie z telewizji
\"Jadę podziękować Bogu za to, że mieliśmy wspaniałego papieża\"
Bardzo się cieszę, że mogę pojechać do Watykanu na tak ważne święto
Karolina Chęć z Łęcznej. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby udało nam się wejść na plac Świętego Piotra
Paweł Wrona z Lublina
– Nigdy nie widziałam Jana Pawła II na żywo. Nie byłam na żadnej jego pielgrzymce. Ojca Świętego znam tylko z telewizji, bo urodziłam się w 1993 roku – opowiada Karolina Chęć z Łęcznej, która należy do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Archidiecezji Lubelskiej. – Kiedy papież zmarł, byłam jeszcze dzieckiem. Pamiętam, jak poszliśmy z rodzicami do kościoła, żeby się za Ojca Świętego pomodlić.

– Papież bardzo wiele czasu poświęcał młodzieży – dodaje Paweł Wrona z Lublina. – Teraz ja chcę zadedykować mu swój czas. Dać świadectwo. Papież był wielkim Polakiem. To święty naszych czasów.

Marzenie

Paweł i Karolina mogą uczestniczyć w kanonizacji papieży dzięki akcji KSM AL \"Klucz do Rzymu”. Zebrane przedmioty – m.in. stare klucze i zamki zostały sprzedane do huty, a pieniądze przeznaczone na wyjazd KSM-owców na kanonizację do Watykanu.
– Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby udało nam się wejść na plac Świętego Piotra – przyznaje 23-letni Paweł. – Cieszę się, że wezmę udział w tym święcie. Przede wszystkim dlatego, że chodzi o naszego papieża. Chciałbym także zobaczyć i posłuchać papieża Franciszka.
– Udział w uroczystościach kanonizacyjnych to dla mnie wielka przyjemność – dodaje Karolina. – Bardzo się cieszę, że mogę pojechać do Watykanu na tak ważne święto. To będzie pierwsza moja pielgrzymka do tego miejsca. Już jako dziecko bardzo chciałam poznać papieża. Moje marzenie nigdy się nie spełniło. Teraz będzie okazja, żeby być bliżej Ojca Świętego.

W drodze do Watykanu

W autokarowej pielgrzymce organizowanej przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Lubelskiej bierze udział ok. 170 osób.

– W sumie będą to cztery autokary. Z nami na uroczystości do Watykanu jadą głównie młodzi ludzie z całej archidiecezji lubelskiej – wyjaśnia Maciej Kozak z KSM AL. – Pielgrzymi będą nocować w kilku miejscach w okolicach Rzymu. Na otwarcie placu czeka się jeszcze w nocy. Na beatyfikacji nie udało nam się wejść na plac Świętego Piotra.

Na kanonizację jadą też parafianie z lubelskiego Czechowa. To także autokarowa pielgrzymka. – W naszej grupie są 44 osoby w wieku od 25 lat wzwyż – mówi ks. Jerzy Ważny, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Lublinie. – O powody uczestnictwa w pielgrzymce nie pytam. Nie robię sondaży. O niektórych intencjach wiem, ale nie jestem upoważniony, aby o tym mówić.

Na uroczystości jadą też przedstawiciele lubelskiej Kurii Metropolitalnej. Na kanonizacji papieży będzie metropolita lubelski abp Stanisław Budzik.

Radosław Łaski z Białej Podlaskiej

Na kanonizację Jana Pawła II wybieram się z grupą przyjaciół. Jedziemy kilkoma samochodami. Wyjeżdżamy 25 kwietnia, a wracamy we wtorek, 29 kwietnia. Po drodze chcemy jeszcze odwiedzić Monte Cassino, Asyż oraz Wenecję. Nie rezerwowaliśmy żadnych noclegów, będziemy spać w samochodach. Wygody nas nie interesują, ważniejszy jest cel naszej pielgrzymki.

Zresztą, taki schemat przerabialiśmy już wcześniej podczas wyjazdu na beatyfikację papieża. Też się nie przygotowywaliśmy. Już podczas uroczystości beatyfikacyjnych wiedziałem, że przyjadę również na kanonizację. Dlaczego? Byłem na pięciu pielgrzymkach papieża do Polski. Poza tym, zawsze wiedziałem, że Jan Paweł II jest świętym. Tuż po jego śmierci, wspólnie z rodziną modliłem się już do świętego.

Pamiętam te tłumy z całego świata na beatyfikacji. Najpierw była całonocna wędrówka na plac Św. Piotra. Później oczekiwanie na otwarcie bramek. Wymienialiśmy się flagami z innymi obcokrajowcami, czyniliśmy znak pokoju. To była liturgia zjednoczenia. Po śmierci Jana Pawła II poczułem normalny ludzki żal. Nie trwało to jednak długo, bo zrozumiałem, że mamy w niebie swojego orędownika. Poza tym, on jest z nami, wyczuwam jego obecność.

Szymon Laudy
z Białej Podlaskiej
Do Rzymu jadę samochodem razem z moimi przyjaciółmi. To będzie męski wyjazd. Byłem na pogrzebie Jana Pawła II, później na beatyfikacji, a kanonizacja to pewne domknięcie. Moje dorosłe życie niejako jest związane z jego pontyfikatem. Pierwszy raz spotkałem papieża w 1979 roku, podczas pierwszej pielgrzymki do Polski. Później jeździłem jeszcze na kilka pielgrzymek. Byłem też w Rzymie na audiencji ogólnej. Uczestniczyłem również w rekolekcjach oazowych i wtedy, w Castel Gandolfo, miałem okazję bezpośredniego kontaktu z Ojcem Świętym.
Jadę, aby podziękować Bogu za to, że mieliśmy wspaniałego papieża. Za to, co uczynił dla świata, Kościoła i dla mnie. Zostały Jego encykliki, ale jeszcze ważniejsze jest jego świadectwo życia. Dlatego uważam Jana Pawła II za najważniejszą postać w moim życiu, tuż obok mojej rodziny. Oprócz wymiaru duchowego, kanonizacja to okazja przeżycia zjednoczenia z ludźmi, którzy podobnie myślą i wyznają podobne wartości. Wierzę, że przywiozę ze sobą wspomnienia, które wpłyną na moje życie.

Danuta Kostrzewska z miejscowości Zdrapy (powiat kraśnicki)

Pierwszy raz Jana Pawła II widziałam podczas audiencji w Watykanie. Byłam podenerwowana tym spotkaniem. Nie wiedziałam, jak się do Ojca Świętego zbliżyć, o co się modlić. Jedna z moich znajomych powiedziała, żebym chwyciła szatę Ojca Świętego. Kiedy zaczął się Anioł Pański to miałam wrażenie, że Jan Paweł II na mnie spojrzał. Pamiętam, że tego dnia Ojciec Święty wyglądał na bardzo zmęczonego. Później jeden z braci z naszej wspólnoty powiedział, żebym podeszła bliżej. Męża zostawiłam więc z tyłu i uklękłam. Papież błogosławił dzieci i kobiety w ciąży. Myślałam, że do mnie nie podejdzie. Jednak i ja otrzymałam jego błogosławieństwo. Bardzo się wzruszyłam. Kiedy wróciliśmy do domu z Rzymu okazało się, że jestem w ciąży. Przed wyjazdem jeszcze tego nie wiedziałam. Wcześniej dwa razy poroniłam. Były problemy. O kolejne dziecko walczyliśmy. Jestem przekonana, że to dzięki błogosławieństwu papieża wyszliśmy z tego obronną ręką.

Urodził się Piotr, dziś ma 16 lat. Jest pogodnym dzieckiem. Nie mamy z nim problemów. Jest naszą radością i podporą. Myślę, że to papieskie błogosławieństwo jest z nim cały czas. Na uroczystości beatyfikacyjne jadę z drugim synem, Franciszkiem. Jest niewidomy. Lecimy samolotem. To będzie jego pierwsza pielgrzymka. Ja byłam również na beatyfikacji papieża. Zależało mi, aby być wtedy w Watykanie. Byłam po operacji oponiaka mózgu. W szczególny sposób chciałam podziękować. Teraz też chce zawieźć intencje. Mam dziewięcioro wnuków. Dwoje jest w drodze. Je również chciałabym powierzyć Bogu.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama