Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Puszcza Niepołomice – Górnik Łęczna 1:2. Grali do samego końca

Piłkarze pierwszoligowca z Łęcznej coraz bliżej T-Mobile Ekstraklasy. W sobotę podopieczni trenera Jurija Szatałowa wygrali w Niepołomicach dzięki bramce strzelonej w 93 minucie gry. Bohaterem Górnika został Arkadiusz Woźniak.
Nerwy kibiców Górnika znowu zostały wystawione na dużą próbę. "Zielono-czarni” mieli wszystkie auty w ręku, aby odnieść spokojne zwycięstwo, a mimo to dopiero w doliczonym czasie zdołali strzelić zwycięskiego gola. Choć od 35 min grali z przewagą jednego zawodnika i w drugiej części zdołali wreszcie wyjść na prowadzenie. Jednak, do czego zdążyli przyzwyczaić w rundzie wiosennej, znowu nie ustrzegli się błędów w defensywie.

Od pewnego czasu Jurij Szatałow w każdym spotkaniu modyfikuje ustawienie swojego zespołu. Co tylko jasno świadczy o tym, że nie jest zadowolony z gry swoich podopiecznych. W Niepołomicach szansę od pierwszej minuty otrzymał Damian Szpak, Marcin Kalkowski wrócił na środek obrony, a Paweł Zawistowski do drugiej linii. Na ławce rezerwowych znalazł się natomiast Arkadiusz Woźniak, ostatnio zaczynający mecze od pierwszej minuty.

Puszcza okazała się wymagającym przeciwnikiem i od samego początku próbowała narzucić swoje warunki. Pomimo tego łęcznianie, zwłaszcza po wyrzuceniu z boiska Longinusa Uwakwe, dosyć często przedostawali się pod bramkę gospodarzy, stwarzając sobie kilka sytuacji, które mogły, a nawet musiały zakończyć się golami. Niestety, w sobotę skuteczność nie była najmocniejszą stroną przyjezdnych. Przed przerwą po strzałach z dystansu bliscy powodzenia byli Grzegorz Bonin i Miroslav Bożok. Z kolei z bliska gole powinni zdobyć Tomasz Nowak, który był sam na sam po podaniu Szpaka i w 40 min głową Szpak, po dośrodkowaniu Nowaka.

Wynik udało się otworzyć w 61 min. Piłkę z lewej strony zacentrował Bożok, a Bonin wyskoczył wyżej od Andrzeja Sobieszczyka i głową trafił do siatki. Objęcie prowadzenia chyba zadowoliło gości, bo Puszcza znowu zrobiła się groźna. W efekcie, w 77 min po serii nieporadnych wybić futbolówki, Łukasz Nowak popisał się kapitalnym uderzeniem z woleja z 15 m. Sergiusz Prusak nie miał szans.

Górnik znowu rzucił się do przodu i w 82 min miał świetną okazję by odzyskać prowadzenie, ale strzał Szpaka odbił nogą bramkarz miejscowych. Szczęście do "zielono-czarnych” uśmiechnęło się dopiero w doliczonym czasie gry, gdy wpuszczony na murawę chwilę wcześniej Wojciech Kalinowski podał sprytnie do Woźniaka, a ten płaskim kopnięciem zmusił do kapitulacji Sobieszczyka.

– Przyznam, że nie zaczęliśmy zbyt dobrze meczu. Przeciwnik po dośrodkowaniach i długich zagraniach starał się nam zagrażać. Dużą rolę w końcowym wyniku odegrała druga żółta kartka. Zawsze w przewadze gra się lepiej. Po stracie bramki myślałem, że już nie uda nam się wywieźć trzech punktów.
Dziękuję chłopakom za próby zmiany wyniku do ostatniej minuty. Nie możemy jednak zaczynać meczów w ten sposób, że przeciwnik od samego początku dyktuje nam warunki. Na pewno to było dużym minusem w naszej grze – ocenił na stronie internetowej klubu Jurij Szatałow.


Puszcza Niepołomice – Górnik Łęczna 1:2 (0:0)
Bramki: Nowak (77) – Bonin (61), Woźniak (93).
Puszcza: Sobieszczyk – Biernat, Lizak, Wełna, Borovicanin – Strózik, Uwakwe, Zaremba (83 Magdziński), Kotwica (71 Nowak), Cholewiak (71 Biel) – Staroń.
Górnik: Prusak – Mraz, Kalkowski, Szmatiuk, Sasin – Nikitović, Zawistowski, Nowak, Bonin (84 Woźniak), Bożok (80 Szałachowski) – Szpak (90 Kalinowski).
Żółte kartki: Uwakwe, Biernat, Kotwica.
Czerwona kartka: Uwakwe (35) za drugą żółtą.
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).
Widzów: 450.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama
Reklama