Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Tajemnice żon kandydatów na burmistrza Świdnika: część 2

Jedna ma w domu judokę. Druga specjalistę w badaniach i pomiarach dla przemysłu lotniczego. Danuta Białowąs jest wytworną blondynką. Iwona Kruczek ponętną brunetką. Z obiema umówić się na randkę było trudno. Pierwsza nie miała ochoty, drugiej mocno pilnował mąż.
Gdy zadzwoniłem do Krzysztofa Kruczka, że chcę się napić kawy z jego żoną, powiedział krótko: zapraszam do biura. Bo dom to świętość. Nie dla obcych. Długo go przekonywałem. Najpierw się zgodził. Potem wizytę odwołał. Zgodził się drugi raz. Znów odwołał. - Chyba musi mieć w domu jakiś skarb - pomyślałem. No i ma. Iwonę. Na Tuwima łatwo dojechać. Gdyby nie rozbabrana droga. Skromny blok pracowniczy. Odrapana klatka. I schludne mieszkanie. Iwona. Na czarno. Czarne włosy. Bardzo ciepły głos. Podała kawę. I całą paterę ciast. Krzysztof Kruczek usiadł obok. Na propozycję, że nie musi ciągle przy nas siedzieć uśmiechnął się i powiedział: Nie szkodzi. Posiedzę. Zbytnio nie przeszkadzał. Kilka razy próbował pierwszy odpowiedzieć na pytania zadane Iwonie. Ale dało się wytrzymać. • Pierwsza randka z mężem? Uśmiecha się dyskretnie. Patrzy spod przymrużonych powiek. - To był rok 1985. Na weselu u znajomych. Przyczepił się do mnie. I tak już zostało - mówi pogodnie. • Pierwszy pocałunek? - Nieprędko. Po dwóch latach - mówi zdecydowanie Iwona. • Panie Krzysztofie, warto było czekać? - Absolutnie. • Dlaczego? - Świetnie gotuje. Jaki ona robi bigos!! Jaką rybkę po grecku!! - wylicza Kruczek. • Coś jeszcze? - Za jej śledzia po japońsku dużo bym dał. • Panie Krzysztofie. Trzy zalety żony. - Gotuje na szóstkę. Jest bardzo kobieca. Zawsze mogę na nią liczyć. • Trzy wady żony? - Za późno chodzi spać. Taki z niej nocny marek. Jest straszną pedantką. Czasem więcej czasu poświęca psu niż mnie. No i jestem o to zazdrosny.  • Pani Iwono... - Tak? - mówi ciepłym głosem. • Trzy największe zalety męża? - Zawsze mogę na niego liczyć. Dotrzymuje słowa. Nie kłamie. • Wady? - Dużo gada. Za późno wraca do domu, bo ciągle komuś pomaga. I ten ktoś jest wtedy najważniejszy. Jak już przyjdzie do domu to telewizor i sport. • Życiowe motto? - Postępować tak, żeby nikt przez nas nie płakał. • Internet to dla mnie... - Okno na świat. • Ukochana książka? - Złoto Gór Czarnych. • Nie wierzę w... - Zabobony. • Wierzę w... - We własne siły. • Najważniejszy dzień w życiu? - Najpierw ślub, potem urodziny dziecka. • Główna cecha mojego charakteru? - Sprawiedliwość. • Cechy, których szukam u mężczyzny? - Ciepło, opiekuńczość. • Co cenię najbardziej u ludzi? - Szczerość. • Czego nie cierpię? - Dwulicowości. • Moja główna wada? - Za dużo marudzę. • Gdyby mnie zdradził? - Nie dopuszczam takiej myśli. Ale pewnie byłyby ciche dni. Gdy się żegnamy, na ścianie przedpokoju moją uwagę zwraca nieduża akwarelka. Jesienne drzewa. Delikatne dotknięcia pędzla, piękne światło. • Kto w domu maluje? - Ja - mówi nieśmiało pani Iwona. Dodaje, że to takie próby. Spoglądam jeszcze raz na akwarelkę. Promieniuje spokojem. Jak cały dom Kruczków. Promieniuje Iwoną... Najpierw był telefon od Waldemara Białowąsa. – Żona na spotkanie nie ma ochoty. Podaję telefon. Jak się uda ją namówić, bardzo proszę – powiedział. Zadzwoniłem. W słuchawce sympatyczny głos. Negocjacje trwały kwadrans. Podała adres. I się zaczęło. Trafić na Cyprysową po ciemku łatwo nie jest. Drobna blondynka. Biały sweterek, spodnie, dyskretny makijaż. I ten uśmiech. Serdeczny, ciepły. Dom z ogródkiem. I solidna drewutnia. Z równiutko poukładanym drewnem. Duży salon. W kominku ogień. Przy kominku srebrzysty pies. Z zupełnie zapomnianej rasy szpic. – Jak dawniej ktoś przychodził do domu, czekał na niego chleb z solą. To wam upiekłam chleb – powiedziała z uśmiechem. Zaprosiła do stołu. Podała chleb. Do chleba kilka rodzajów twarożków. Za chwilę podała herbatę. Do herbaty w dzbanuszku syrop pigwowy. Chleb posmakował mi tak bardzo, że zapytałem o przepis. Za chwilę z kuchni przyniosła automat do pieczenia chleba. – Dobra mąka, najlepiej mieszana. Drożdże, woda, sól. I ziarenka. Jakie kto lubi. Trzeba wszystko wrzucić i nacisnąć start – powiedziała z uśmiechem pani Danusia. Uwielbia gotować. Z charakterem. Robi świetne torty. Jeden posmakował dziewczynie syna, Ewelinie. Poprosiła o jeszcze. Upiekła spód i dała przepis, żeby upiekła sama. • Czy mąż wie, jaki ma w domu skarb? – Nie wie – rzuca krótko. – Albo wie, ale nie ma czasu, żeby to docenić – poprawia się za chwilę. Nie ma co się dziwić. Mąż - judoka wciąż jest w rozjazdach. Nawet nie ma czasu na wspólne wakacje. To się zdenerwowała, wykupiła sobie wycieczkę i sama zrobiła sobie wczasy w Tunezji. Po dwudziestu latach małżeństwa Pokazuje mi album. Pierwsze mieszkanie. Dwadzieścia jeden metrów. Dokładnie krok po kroku budowę domu. Synowie: Darek i Dawid. U babci na rolkach. Opowiada o nich z pasją. Z tego opowiadania jasno wynika, jak mądrze uczy ich życia. • Pierwsza randka z mężem? – Na studiach. Zapisała się na gimnastykę artystyczną, żeby poprawić linię. Zobaczyli się w Puławach. On ze złamaną nogą, po kontuzji. Po dwóch latach wzięli ślub. Kwestionariusz • Życiowe motto? – Życie nie głaska po głowie. • Internet to dla mnie... – Wszystko. • Ulubiona książka? – Piasek pustyni. • Nie wierzę w... – Przesądy. • Wierzę w... – W ludzi. W każdym jest coś dobrego. • Najważniejszy dzień w życiu? – Mam nadzieję, że jeszcze przede mną. • Główna cecha mojego charakteru? – Jestem zorganizowana. • Cechy, których szukam u mężczyzny? – Ma być silny, opiekuńczy, odpowiedzialny. Musi umieć podejmować decyzje. Przewodzić. • Co cenię u ludzi? – Że jeszcze im się chce. • Trzy moje zalety? – Jedną mam, jestem przewidująca. • Wady? – Trudno się godzę z porażką. • Trzy zalety męża? – Potrafi zapalić ludzi. Żyje z pasją. Nie kuca przed nikim. • Wady męża? – Szybko wpada w gniew. Nie ma dla mnie czasu. Nie umie gotować. Chociaż nauczyłam go robić pikantne skrzydełka z kurczaka w kombiwarze. • Gdyby mnie zdradził? – Nie zdradzi. – Nie zgodziłam się, żeby mąż kandydował. • Dlaczego? – Nie znoszę polityków. Żeby rządzić, muszą wejść w układy. Kocham Waldka. Nie chcę, żeby przez politykę stracił zdrowie – mówi cicho.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama