Żeby robotnicy nie spadali z rusztowań
Tak jeszcze nie było. Na 15 wypadków śmiertelnych do listopada tego roku, aż sześć z nich wydarzyło się w budownictwie. Podobna statystyka była w ubiegłym roku, ale za cały 2005 r.! - mówi Zbysław Momot, zastępca okręgowego inspektora pracy w Lublinie.
- 15.11.2006 12:04
W ostatnich miesiącach doszło do serii tragicznych wypadków na budowach i przy remontach. Najczęstszymi przyczynami są pośpiech, brak odpowiedniego przygotowania pracowników, zła organizacja pracy oraz brak niezbędnych zabezpieczeń przy robotach na wysokościach. Na wielu placach budów obserwuje się wzmożony ruch przed nadchodzącą zimą. Firmy budowlane dążą do jak najszybszego zakończenia tzw. stanów surowych i wszelkich prac remontowych związanych z zabezpieczeniem budynków przed opadami i niską temperaturą.
- Aby chronić pracowników przed kolejnymi tragicznymi zdarzeniami, przeprowadzimy nasilone kontrole na budowach pod względem przestrzegania przepisów oraz zasad bezpieczeństwa - podkreśla Witold Mazurek, okręgowy inspektor pracy w Lublinie.
Od stycznia do października tego roku na budowach województwa lubelskiego przeprowadzono 317 kontroli. Inspektorzy nałożyli 184 mandaty na łączną kwotę 84 150 zł. Średnia kwota mandatu wynosiła 457 zł.
- Skoro takie mandaty nie skutkują, to je podwyższymy. Do kwoty 1 tys. zł - przestrzega Mazurek.
W nasilonych kontrolach uczestniczyć będą także strażnicy miejscy.
- Około 60 osób ze Straży Miejskiej zostało przeszkolonych z zasad przestrzegania bezpieczeństwa i higieny pracy na budowach. Podejmujemy także ściślejszą współpracę z wojewódzkim inspektorem nadzoru budowlanego oraz policją - dodaje Mazurek.
W przypadku stwierdzenia większych nieprawidłowości, inspektorzy mogą wstrzymać prace na budowie.
Reklama













Komentarze