Rak się wycofuje
Rozmowa z prof. Janem Kotarskim, szefem Wojewódzkiego Ośrodka Koordynującego Narodowy Program Aktywnej Profilaktyki Raka Szyjki Macicy
- 08.02.2007 16:10
- To nie jest szczepionka przeciw rakowi lecz przeciw wirusowi brodawczaka ludzkiego HPV, a dokładnie przeciw jego wysokoonkogennym typom 16 oraz 18 odpowiedzialnym za trzy czwarte zachorowań na raka szyjki macicy. Pojawienie się szczepionki jest bardzo dobrą wiadomością. To ogromny postęp w walce z nowotworami. Jednak szczepionka nie daje wygranej wojny, a jedynie bitwę, ponieważ wirusy charakteryzują się dużą zmiennością, mogą mutować. Poza tym jest kilkanaście typów wirusa HPV, którymi długotrwałe zakażenie prowadzi do raka. Ale to 16 i 18 są najbardziej zjadliwe.
- Szczepionka jest jednym z elementów profilaktyki. Szczepionka nie powinna zwalniać kobiet od systematycznych badań cytologicznych.
- W przyrodzie występuje ponad sto rodzajów tego wirusa i niezwykle łatwo go złapać. Zakazić się można nie tylko przez współżycie, ale przez kontakt skórny. Idzie się do ubikacji, łapie za klamkę dotykaną przez kogoś kto nie umył rak i zakażenie gotowe. Ten wirus ma nieprawdopodobną zdolność przetrwania. Czy wyschnie, czy zmarznie i tak przetrwa. My go nie wyeliminujemy. To wirus stary jak ludzkość.
- Największy sens przyniosłyby szczepienia masowe tak, jak w zwalczaniu każdej choroby zakaźnej, bo mężczyźni też są zagrożeni przez choroby wywoływane wirusem HPV. Nowotwory penisa może nie są tak bardzo rozpowszechnione jak szyjki macicy, ale się zdarzają. W wielu krajach trwa dyskusja nad szczepieniem męskiej populacji właśnie z powodu nowotwór penisa oraz nosicielstwa HPV i zakażania kobiet. Są jeszcze kochający inaczej. Oni zapadają na nowotwory odbytu wywoływane w 80 proc. przez wirus HPV. Ale przede wszystkim zagrożone są kobiety. Dlatego powinny być szczepione. Idealny układ to szczepienie dziewczynek w wieku 10-12 lat. Zakładamy, że dziewczynki w tym wieku nie współżyją, nie mogły więc mieć kontaktu z nosicielem wirusa.
- W przypadku zaszczepienia osoby akurat zakażonej, szczepionka nie zadziała, a ktoś będzie miał złudne poczucie bezpieczeństwa. Ale nie ma powodu do paniki. Większość kobiet w swoim życiu przechodzi infekcje jakimś rodzajem HPV. Infekcje nie dają żadnych objawów i samoistnie ustępują. Niektóre kobiety łapią takie infekcje kilkukrotnie w ciągu życia. Przebycie jednej infekcji nie daje odporności przed kolejnymi. U minimalnego odsetka kobiet zakażenie HPV przejdzie w fazę przewlekłą, doprowadzając do nowotworu. Czas od zakażenia do rozwinięcia się raka wynosi 10-15 lat. Jeśli w cytologii pacjentki stwierdzono objawy infekcji HPV, to kolejną cytologię powinna wykonać za pół roku. U większości kobiet po 6 miesiącach tej infekcji już nie będzie. Dlatego przed szczepieniem trzeba zrobić badanie cytologiczne, które wykazuje, czy kobieta ma infekcję HPV, czy nie ma.
- Kobiety wyleczone z zakażenia HPV można szczepić. Ale nie szczepimy kobiet, które już mają raka, bo to jest szczepionka profilaktyczna, a nie terapeutyczna. Nad tą drugą trwają prace naukowe.
- Równolegle opracowano dwie szczepionki: firmy MSD oraz Glaxo Smith &Kline. Produkt pierwszej firmy jest już w aptekach, to szczepionka przeznaczona dla kobiet do 26 roku życia. Druga szczepionka do aptek trafi niebawem z przeznaczeniem dla pań do 55 roku życia. Obie są bezpieczne; nawet dla kobiet w ciąży. Wyprodukowano je w oparciu o białko otoczki wirusa, są pozbawione kwasów nukleinowych wirusa i dlatego nie dają działań ubocznych. Szczepionka składa się z trzech dawek. W sumie kosztuje około 1500 zł. Daje odporność na około 5 lat, ale prowadzone badania wskazują, że ten okres może być dłuższy.
- Dokładnie. Tym bardziej, że polska jest w czołówce europejskiej pod względem umieralności kobiet na raka szyjki macicy. Nie dlatego, że lekarze gorzej leczą. Kobiety zgłaszają się w bardzo zaawansowanym stadium choroby. Leczenie jest wtedy drogie, a często nieskuteczne. Raka szyjki macicy we wczesnym stadium niezwykle łatwo wyleczyć niewielkim zabiegiem laserowym w czasie jednodniowej hospitalizacji. Po takim zabiegu można rodzić dzieci.
- Chyba nie... Rak szyjki macicy to choroba biedy. Często dotyka kobiety, które mają po czworo, pięcioro dzieci, o małych dochodach, którym życie się nie ułożyło. Problemy życia codziennego dominują u nich nad potrzebą profilaktyki zdrowotnej. Około 20 proc. kobiet nigdy w życiu nie robiło cytologii. Niech pani zauważy, że raz w życiu wykonana cytologia redukuje ryzyko wystąpienia raka o połowę. To nie jest choroba, która bierze się z dnia na dzień. Przeprowadzaliśmy ankietę u pacjentek w zaawansowanym stadium. Ostatni raz były u ginekologa więcej niż 7 lat temu. Wprowadźmy modę na zdrowie także u biednych, pokażmy, że dbanie o zdrowie jest rodzajem biznesu, że jest opłacalne. Bo jak się straci zdrowie nie mając pieniędzy, to dopiero tragedia. U bogatych tej mody nie trzeba wprowadzać. Chodzą na siłownię, na basen, grają w tenisa, jeżdżą na nartach i przy tym systematycznie się badają.
- Będziemy wysyłać do kobiet zaproszenia na bezpłatną cytologię. Dzięki programowi zidentyfikujemy populację kobiet, która mimo zaproszeń się nie zgłosiła. Zastanowimy się dlaczego? Może na mapie województwa pokażą się białe plamy wskazujące, że odległość do ginekologa jest duża. I może do tych kobiet trzeba będzie pojechać na badania.
Reklama













Komentarze