Co więźniowi wisi w celi
Kiedyś sprawa była jasna i wszędzie wisiało to samo: gołe baby. Teraz się pokomplikowało.
- 22.03.2007 16:18
Z dwóch powodów. Jest więcej gołych bab do wyboru i więcej gazet, z których można je wycinać. Po drugie, część więźniów woli sobie powiesić coś innego. Tyle, że nie zawsze mają gdzie i jak. I czasami chcą sobie powiesić kogoś, kogo zdobyć nie mogą.
- Nie ma żadnego naklejania na ściany - mówi Tadeusz Bartnik, dyrektor Zakładu Karnego w Hrubieszowie. - Plakaty mogą wisieć na tekturce lub na nitce.
I to za zgodą szefostwa więzienia.
Szefostwo więzienia większych problemów nie robi, ale Bartnik przyznaje, że szał na przystrajanie cel roznegliżowanymi, wyzywającymi panienkami minął.
- Kilkanaście lat temu takie plakaty były w każdej celi - opowiada dyrektor. - Taka była moda. Teraz wiszą w co dziesiątej i nie jest to obrazek numer jeden w celi. Więźniowie umieszczają je w kącikach. Zresztą oni nie zawracają mi głowy plakatami, tylko meczą mnie o komputer. Chcieli by mieć dostęp do Internetu.
A tam, wiadomo: wszystkiego więcej.
Dostępu do internetu nie ma np. Tomasz Z., osadzony w areszcie śledczym w Lublinie:
\"Piszę do państwa w bardzo nietypowej sprawie. Przebywam w AŚ w Lublinie i od jakiegos czasu nie mam możliwości wydostania się na wolność. Tylko po to, abym mógł powiększyć sobie zdjęcie p. Ewy Sonnet” - pisze do nas Tomasz Z., który jest \"zagożały fan” piosenkarki.
Modelkę dla muzyki \"odkrył” Robert Janson z zespołu Varius Manx. - Przesłuchał mnie, a efektem tego jest pierwsza płyta - opowiada Ewa Sonnet. - Teraz pracuję nad nowym albumem w Szwecji.
Ewa Sonnet, choć śpiewa i wydaje płyty, nie z tego powodu jest znana; co zresztą widać na zdjęciu. Podobnie jest w przypadku Doroty \"Dody” Rabczewskiej, królowej hrubieszowskiego kryminału. Nikt tu nie ma więcej plakatów niż ona.
Przeszliśmy się po oddziałach hrubieszowskiego więzienia. Na pierwszym, gdzie siedzą młodzi ludzie, znaleźliśmy piłkarzy Ronaldinho i Eto z Barcelony, Jurka Dudka z Liverpoolu. - Mam kolegę, który gra we włoskim klubie Brescia - mówi 21-letni Zbyszek. - Jestem fanem Stali Kraśnik. Z kolegą, który gra we Włoszech, grałem na podwórku w Kraśniku.
Futbol futbolem. Jest też nasz eksportowy siłacz Mariusz Pudzianowski oraz dwie Dody Elektrody.
Dorota Rabczewska jest popularna również na drugim oddziale. \"Zinwentaryzowaliśmy” tam w sumie trzy plakaty piosenkarki z ładnym biustem.
Tymczasem na trzecim oddziale tematyka podobna, ale dominują świeże plakaty z CKM i Playboya.- Podziwiamy piękno ciała - informuje z rozbrajającą szczerością 21-letni Mateusz.
Skąd więźniowie biorą obiekty do podziwiania?
- Rodziny przywożą - mówi dyrektor Bartnik.
Na czwartym oddziale modelki z magazynów dla panów przegrywają z najsilniejszym człowiekiem świata, Mariuszem Pudzianowskim.
- Interesuje mnie sport i sportowcy, którzy reprezentują i rozsławiają Polskę na świecie - wskazuje 23-letni Krzysztof.
Na piątym oddziale jest wszystkiego po trochu: kulturyści i dziewczyny z Playboya. pokazały się też samochody.
Ale za murami zakładu przy ul. Nowej można znaleźć innych idoli. - Jestem katolikiem. Jan Paweł II jest wielkim Polakiem i wzorem do naśladowania - pokazuje plakat z Ojcem Świętym 32-letni Cezary.
- Wielu skazanych ma w celach święte obrazki, krzyże, ale też fotografie najbliższych - przyznaje Marian Puszka, dyrektor Zakładu Karnego w Zamościu. - Liczy się estetyka. Nie można rysować ścian, wbijać w nie gwoździ. Najlepiej powiesić plakat na tekturowym podłożu.
To dyrektor decyduje o indywidualnym wystroju celi. W więzieniu przy ul. Okrzei można znaleźć kilka dziewczyn ładnych dziewczyn z Playboya, jest niezawodny Pudzianowski, ale brakuje np. plakatów z luksusowymi samochodami. - Skazani częściej proszą o jakiś ładny kwiatek do celi niż powieszenie Dody Elektrody - opowiada Puszka. - I zero podtekstów erotycznych.
Reklama













Komentarze