Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Niech ogórek skręci w lewo

Maciek przez pięć lat jeździł do szkoły okrężną drogą, byle tylko jechać trolejbusem. W piwnicy nic mu się już nie mieści.
Rafałowi ogórek kojarzy się tylko z jednym. I ma dylemat, czy obejrzeć się na ulicy za modelką, czy za ogórkiem. Maciej Zyśko, lat 24, kawaler. Student Politechniki Lubelskiej, kierunek budownictwo, III rok. Pierwsze objawy: w wieku 8 lat. - Bardzo lubiłem jeździć starym autobusem, typu \"ogórek”. Ostatnie takie wozy kursowały wtedy w PKS-ach - opowiada Maciek. I tak mu już zostało. Kiedy skończył podstawówkę trafił do \"budowlanki” przy Al. Racławickich. Z domu do szkoły miał niecałe 10 minut jazdy autobusem. Raptem 4 przystanki. Ale zamiast iść na swój przystanek. szedł pod górkę na przystanek obok biurowców ZUS, skąd zaczynają trasę trolejbusy do śródmieścia. Trasa do pokonania: 8 przystanków. Naokoło, dwa razy dłużej niż autobusem. - Ale jechałem specjalnie. Tylko po to, żeby przejechać się trajtkiem. Rafał Tarnawski, lat 24, kawaler. - Szukam młodej, która lubi autobusy - dorzuca półżartem Rafał. Studiuje prawo na UMCS, V rok. Pierwsze objawy: w wieku 5 lat. - Zacząłem zbierać bilety komunikacji miejskiej. Zresztą zbieram je do dziś, staram się być na bieżąco. Ile ich mam... nie doliczę się... trzy klasery? Rafał do podstawówki musiał dojeżdżać. Z dzielnicy Czuby na odległe Tatary. - I jak tak codziennie jeździłem, policzyłem wszystkie autobusy w mieście - dodaje. Miał nawet specjalną kartkę ze spisem wozów. Przekładał ją do zeszytu, który był mu potrzebny na lekcji. W ten sposób poznał każdy lubelski autobus i trolejbus. Sprawdzamy. • Jakiego koloru jest trajtek z numerem bocznym 755? - Zielony - odpowiada Rafał. Ma rację. Najpierw miłośnicy komunikacji miejskiej podglądali intymne życie autobusów przez siatkę ogrodzeniową zajezdni przy al. Kraśnickiej. Potem siatkę zastąpiła globalna sieć. Czyli Internet. W ten sposób zarówno Rafał, jak i Maciek zauważyli, że takich jak oni jest więcej. I trafili do Lubelskiego Towarzystwa Ekologicznej Komunikacji. - Towarzystwo powstało osiem lat temu - wspomina Bohdan Turżański, prezes LTEK, na co dzień pracownik MPK Lublin. Razem z kolegą wpadliśmy na pomysł, żeby stworzyć w Lublinie muzeum komunikacji. Napisała o tym jedna z gazet i zaczęli się zgłaszać do nas podobni zapaleńcy. Teraz towarzystwo skupia ponad 30 osób. Co roku dołącza kilka kolejnych. Regularne wizyty w zajezdniach na Helenowie i Majdanie Tatarskim. Wymiana wrażeń, zdjęć, a przede wszystkim wiedzy. I to takiej, która przeciętnemu pasażerowi jest całkowicie zbędna. Znają wszystkie trasy autobusów. Nawet te, które już zlikwidowano. - Linia 41? Wycofano ją w 2003 albo 2004 roku. Jeździła w szczycie z ul. Mełgiewskiej na Filaretów - Rafał nie pudłuje. Kolejna próba: • Jaka jest trasa trolejbusu linii 22 w Gdyni? - Sprzed dworca na Cisową. Chyba. Ale może lepiej tego nie pisać, bo okaże się, że źle. • I to byłby taki wstyd? - Przed kilkoma osobami na pewno. Wstydu nie będzie. Trasa się zgadza. Maciek jednym tchem wylicza kraje, które odwiedził, szukając trolejbusów. - Ukraina, Słowacja, Litwa, Białoruś. Najciekawiej jest na Ukrainie. To, co u nas jest zabytkiem, tam normalnie jeździ po ulicach. Narożnik zajezdni przy al. Kraśnickiej wygląda jak złomowisko. Stoją tam graty ściągnięte z różnych miejsc Polski: trolejbus marki Skoda 9TR - rocznik 1975. Dwa marki Saurer rocznik 1957 wraz z przyczepami rocznik 1957 i 1972. Unikatowy trajtek fiata przerobiony z autobusu rocznik 1973. Trolejbus ZIU rocznik 83. I wreszcie ten jedyny, autobus, ten... jelcz 272 MEX, czyli popularny ogórek. Przez lata woził pasażerów po Lublinie. W pierwszy kurs wyjechał 6 lutego 1971 roku. Pracę zakończył w 1983 r. Kiedyś takie autobusy były podstawą komunikacji zbiorowej. Teraz w całej Polsce zostało ich ledwie kilkanaście. A ogórki w miejskiej wersji ocalały zaledwie trzy. W tym jeden w Lublinie. Ale to obraz nędzy i rozpaczy. Gdy ogórek zakończył kursy po mieście, trafił w prywatne ręce i służył jako pojazd ekipy remontującej sieci ciepłownicze. Ostatnie 10 lat spędził na działce w Rozkopaczewie. Właściciel przerobił go na domek letniskowy. - Tam stała lodówka, obok pralka. W drugim końcu telewizor - Rafał wodzi palcem po zardzewiałych wnętrzach. - O! Jest jeszcze boazeria. Do jelcza strach wsiąść. Kupa rdzy. Brakuje większości części. - Przede wszystkim silnika i skrzyni biegów - mówi Maciek. Od wielu miesięcy wydzwania po różnych PKS-ach z całej Polski i pyta, czy nie mają zbędnych części do ogórka. - W Kraśniku wypatrzyliśmy cały autobus, przerobiony na holownik. Mielibyśmy prawie wszystko, co trzeba. Ale autobus kosztuje 4,5 tys. złotych. Takiej kwoty nie mamy - dodaje. Całą piwnicę ma zagraconą częściami zamiennymi. Ma nawet komplet szyb. - W piwnicy nie mam już miejsca, żeby postawić nogę. Są młodzi, nie mają jeszcze dzieci i na razie opiekują się komunikacyjnymi zabytkami. - Plany na przyszłość? Wyremontować ogórka, skończyć studia... - wylicza Rafał. • W takiej kolejności? - No dobra, w odwrotnej. • Nie za dużo tych autobusów? - Wystarczy tylko mieć do tego dystans. • A na czym ten dystans polega? Gdzie jest granica? - ... - Rafał odpowiada uśmiechem. • No dobrze. Idziesz ulicą. Z twojej prawej strony przejeżdża odremontowany, lśniący ogórek. Z lewej słynna modelka. W którą stronę się obejrzysz? - Nie mógłby ten ogórek skręcić bardziej w lewo? Maciek dodaje, że rodzice już się do tego przyzwyczaili. - Na początku strasznie marudzili, że znoszę graty do piwnicy - przyznaje. I twierdzi, że dystans do swej pasji ma: Na piwie ze znajomymi o autobusach nie rozmawiam. Liczy, że jeszcze w tym roku uda się ściągnąć do Lublina jedyny w Polsce przegubowy trolejbus Ikarusa (w Lublinie były kiedyś dwa). Teraz stoi w Gdańsku i trzeba go będzie holować przez cały kraj. Powoli zbieramy się do wyjścia z zajezdni. Jeszcze tylko parę zdjęć przy ogórku i wracamy do redakcji. - A czy teraz my możemy zadać pytanie? - łapie nas Maciek. • Pytajcie... - Jaka diagnoza?

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama