Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Taniec z politykami

Aktorki, piosenkarki, gwiazdki seriali, a od czasu do czasu córka jakiegoś ważnego polityka. Niby wszystko fajnie, ale zaczęło się robić nudno.
Szósta - podobno już ostatnia - edycja popularnego show TVN \"Taniec z gwiazdami” ma to zmienić. A to za sprawą dwóch polityków: słynnej z egipskich wakacji Sandry Lewandowskiej z Samoobrony i nie mniej znanego Krzysztofa Bosaka z LPR. inna rzecz, że dziś oboje są z jednej rodziny. Z LiS-u. Krzysztof Bosak o program już się otarł. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim wspominał, że dostał zaproszenie do poprzedniej edycji programu. Ale jakoś nic z tego nie wyszło. Bosak to obecnie najmłodszy poseł. Urodził się w czerwcu 1982, a już osiemnaście lat później należał do Młodzieży Wszechpolskiej. A w 2005 roku stanął na czele tej organizacji. Jednak największą popularność zdobył już jako poseł, kiedy nieustannie pokazywał się u boku Romana Giertycha, zwoływał konferencje prasowe i wydawał kolejne oświadczenia. \"Homoseksualizm, który jest złem, jest czymś nienaturalnym, a nie tylko innym stylem życia (...) Metody naszego działania to uniemożliwienie organizacjom homoseksualnym czy feministycznym dofinansowywania z państwowej kasy, uniemożliwienie im głoszenia jako równoprawnych ich poglądów w miejscach publicznych i mediach, zrobienie wszystkiego, aby zmiany prawne, jakie oni proponują nie były przeprowadzone” - fragmenty wywiadu dla \"Młodej RP” o poglądach Bosaka mówią wszystko. Tymczasem Sandra Lewandowska nie słynie ze swoich poglądów. \"Słynie głównie ze swej opalenizny i zażyłości z posłem Maksymiukiem; jako posłanka zupełnie nieznana” - tak niedawno tygodnik Polityka tłumaczył jej pozycję w rankingu najgorszych posłów. I rzeczywiście, sejmowe dokonania Lewandowskiej nie są powszechnie znane. Co innego jej wakacje w Egipcie, na które wybrała się wspólnie z Januszem Maksymiukiem, również posłem Samoobrony. Efekt zagranicznej wycieczki był taki, że media obiegły zdjęcia posłów z plaży smarujących się kremem. Owszem, w strojach plażowych, acz niekoniecznie kompletnych, co wielu pozwoliło dostrzec ładniejszą stronę polskiej polityki. Na tym tle reszta uczestników \"Tańca z Gwiazdami” wypada nieco blado. I, jak zwykle, część widzów będzie miała problemy z rozróżnieniem, kto w danej parze jest gwiazdą, a kto tancerzem. Kogo już na początku września zobaczymy na parkiecie? Justynę Steczkowską i Stefana Terrazino, Stachursky\'ego z Dominiką Kublik, Adama Fidusiewicza i Alessię Surova, Mateusza Damięckiego i Ewę Szabatin, Darię Widawską z Robertem Kochankiem, Annę Guzik i Łukasza Czarneckiego, Isis Gee i Żorę Korolyowa, Halinę Mlynkovą z Robertem Rowińskim i wreszcie Jacka Kawalca w duecie z Blanką Winiarską oraz Rafała Bryndala z Magdą Soszyńską. Ponoć stacja TVN w zanadrzu trzyma jeszcze dwie tajemnicze gwiazdki. Jednak najmłodsza córka Andrzeja Leppera, o której jeszcze niedawno mówiło się, że w programie wystąpi, chyba odpada. Jeżeli miałby być to kolejny polityk, to już chyba z innej partii. Jarosław Kaczyński?! (rad) Postaram się wygrać • Koalicja tonie, politycy tańczą. Jak orkiestra, która na Titanicu grała do końca. - Koalicja jest w kryzysie, ale propozycję wzięcia udziału w tym show TVN złożył mi dwa miesiące temu. Początkowo nie wyraziłam zgody, ale widocznie niezbyt stanowczo... • Politycy powinni brać udział w takich przedsięwzięciach? Lansować się niczym gwiazdy rocka? - Ale ja do tego podchodzę jako polityk. Wrzuciłam sprawę do ścisłego kierownictwa partii i dostałam zgodę na udział. Lepper powiedział mi: idź i pokaż, jak fajną jesteś kobietą. To nam wszystkim ociepli wizerunek. • Czemu nie wystąpi pani w parze z Januszem Maksymiukiem? - Janusz bardzo mi kibicuje. Gdyby mógł, pewnie nie wychodziłby ze studia, gdzie się przygotowujemy, i dyktował, w jaką sukienkę trzeba mnie ubrać. • A nie obawia się pani, że pani wyborcy powiedzą: O, to już nie nasza Sandra. Już ją warszawka uwiodła, światła rampy, blichtr telewizji... - Nie wiem. Na razie dzwonią do mnie znajomi z Jeleniej Góry, skąd pochodzę, z Warszawy, z całej Opolszczyzny i gratulują. Mówią, że dobrze zrobiłam, bo jak ja się wylansuję, to i więcej spraw będę mogła załatwić. Dla ludzi. • Fajnie być sławnym. Ale trzeba się natrudzić. - Żeby pan wiedział. Mamy po kilka godzin treningów dziennie. Poza tym nie bardzo mi leżą te rumby i samby. • Bardziej nastrojowe, przytulne walce? - Wolę, gdy muzyka wpada w ucho i jakby sama niesie… • No, ale pani mówi, że bierze to wszystko jako polityk. Przytulać się w tańcu do polityka... mało ekscytujące. - Jako polityk w tym sensie, że postaram się zajść jak najdalej. I wygrać. A co zrobiłabym z wygraną? Wiem, ale jeszcze nie powiem. Rozmawiał: Mirosław Olszewski

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama