Słodkie tajemnice Kasi
Mediolan, Paryż, Hamburg, Stambuł - wszędzie jest znana z wybiegów, sesji reklamowych i zdjęć w katalogach mody. Lublinianie poznali ją dopiero teraz,
- 17.08.2007 12:34
po rozbieranej sesji w najnowszym numerze magazynu CKM. A Kasia Kulka z Lublina pochodzi i w Lublinie mieszka.
Kilka dni temu wróciła ze Stambułu. Przez dwa tygodnie brała tam udział w sesji zdjęciowej do katalogu znanej firmy odzieżowej. - W Turcji robi się dużo katalogów i folderów, które zamawiają projektanci i sprzedawcy z całego świata - wyjaśnia Kulka. - Piękny kraj. Piękne krajobrazy i zabytki. Ale na stałe nie mogłabym tam mieszkać. Na razie mój dom jest w Lublinie. Dobrze mi tu.
I to tu wszystko się zaczęło. A konkretnie w technikum odzieżowym. - To było jakieś dziewięć lat temu. Robiliśmy pokaz kolekcji, którą sami przygotowaliśmy - wspomina dziewczyna. - Czysty przypadek. Wpadłam komuś w oko i kilka tygodni później dostałam zaproszenie na casting do agencji modelek w Mediolanie.
Kasia miała wtedy 18 lat. Pojechała. Na całe półtora miesiąca. - Nie bałam się - podkreśla. - Wszędzie latam sama. Do Europy, Azji, nawet do Republiki Południowej Afryki. Rzadko się zdarza, żeby zagraniczna agencja zapraszała na raz kilka modelek z Polski. Dlatego samotność w podróży jest nam pisana.
Ale za to, ile można zobaczyć... - To chyba najprzyjemniejsza część tej pracy - mówi Kasia. - Tym bardziej, że interesują mnie podróże. M.in. dlatego zdecydowałam się studiować turystykę. A jako modelka mogę zobaczyć naprawdę spory kawałek świata.
Profitów z tej pracy jest więcej. Bo modelka ma szczęście pracować z najlepszymi fotografami. A to może zaowocować zaproszeniem na sesję zdjęciową do znanej gazety. Właśnie tak Kasia trafiła do magazynu CKM.
- Przy okazji sesji dla Cosmopolitan spotkałam fotografa, który współpracuje z CKM-em - opowiada Kulka. - Gazeta przygotowywała właśnie projekt sesji w pięknych, pałacowych wnętrzach. I szukała modelki, która w niej wystąpi. Spodobałam się. Dostałam zaproszenie.
Zdjęcia były robione dwa miesiące temu. - Na szczęście nie byłam całkiem rozebrana, a wystąpiłam jedynie toples - tłumaczy Kasia. - Pewnie, że na początku się trochę bałam. Ale, jak się pracuje z profesjonalną ekipą i fajnym fotografem, stres szybko mija.
Pozostaje jeszcze kwestia tego, co na roznegliżowane zdjęcia powiedzą znajomi i rodzina. - Nie było z tym problemu - podkreśla modelka. - Zresztą doszłam do wniosku, że toples mogę się pokazać. Przecież kobiety opalające się bez stanika można zobaczyć na każdej polskiej plaży.
CKM z lublinianką na rozkładówce trafił do kiosków w tym tygodniu. \"To dziewczyna, której nie zdobędziesz pieniędzmi ani luksusem. Musisz mieć to coś!” - reklamuje gazeta. Co to jest \"to coś”? - Nie zdradzę. To moja słodka tajemnica - mówi tajemniczo Kulka. - Ale sesja bardzo mi się podoba.
Czy to znaczy, że dziewczyna rozbierze się teraz dla Playboya? - Nie sądzę - ucina Kasia. - Może jestem inna niż wiele dziewczyn, ale sesja w tej gazecie nie jest moim marzeniem. Mam inne. Przede wszystkim, chce skończyć studia.
Kasia myśli też o drugim kierunku: psychologii zwierzęcej. - Uwielbiam obserwować zwierzęta - wyjaśnia modelka. - To moja pasja, którą mogłabym pogłębić studiując.
- A po studiach mam pewne plany. I to niekoniecznie związane z praca modelki - zdradza Kasia. - Ale na razie ani słowa więcej.
Fot. Jacek Świerczyński
fot skanowane: CKM
Reklama













Komentarze