Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pomóżmy matce Jasia

Biologiczna matka 11-miesięcznego Jasia ma czas do poniedziałku, żeby uzupełnić swój wniosek do wojewody o zgodę na pobyt czasowy w Polsce.
- W Urzędzie Wojewódzkim powiedziano mi, że muszę ubezpieczyć siebie i dzieci, zapłacić za wniosek 340 zł od osoby, pojechać do konsula Białorusi w Białej Podlaskiej po kilka dokumentów. Nie wiem jak sobie poradzę. Mam na to kilka dni, a nie mam pieniędzy - rozpacza Białorusinka Madzina. Kobieta potrzebuje ponad 3 tys. zł, żeby dopełnić wszelkich formalności. - Jeśli tego nie zrobię, pewnie nas deportują - wzdycha matka Jasia. Jasio urodził się w Lublinie w kwietniu ub. roku. Cierpi na nieuleczalną chorobę genetyczną - mukowiscydozę. Na początku stycznia o dziecko upomniała się Białoruś, gdyż jego matka jest obywatelką tego kraju. Lubelski sąd przychylił się do ich wniosku. Wtedy prokuratura odwołała się i zaczęła szukać ojca Jasia. Sukces poszukiwań był jedyną szansą na pozostanie chłopca w Polsce i na uzyskanie podwójnego obywatelstwa. Wyniki badań genetycznych potwierdziły, że ojcem chłopca jest mieszkaniec Lubelszczyzny. W poniedziałek ojciec usynowił go w lubelskim Urzędzie Stanu Cywilnego. Dokumenty wraz z nową metryką urodzenia chłopca trafiły już do wojewody pomorskiego, gdyż dziecko przebywa teraz na jego terenie. To on musi poświadczyć jego polskie obywatelstwo. Malec od kilku tygodni przebywa w szpitalu w Gdańsku. Prawdopodobnie jutro zostanie wypisany. (mm)

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama