Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Popiją, straszą, demolują

Mieszkańcy bloku przy ul. Kopernika 6 w Świdniku mają dość burd.
Libacje alkoholowe, krzyki, śpiewy, przekleństwa - mieszkańcy nie mają spokoju. Doszło do tego, że imprezowicze próbują od nich wymuszać pieniądze. Ludzie mieszkający w bloku przy ul. Kopernika 6 w Świdniku narzekają na powtarzające się pijackie imprezy na pobliskim placyku. - Przez to nie mamy spokoju w domach. Ciągle słychać wrzaski i awantury. Strach wyjść z budynku wieczorem, bo nie wiadomo, co im przyjdzie do głowy, żeby zdobyć parę złotych na butelkę wina - denerwuje się pani Helena (ze strachu przed pijącymi nie chce podać nazwiska). - Wszystko dzieje się w okolicy placu zabaw. Na to wszystko patrzą dzieci - dodaje pani Anna. Sprawą zajęli się miejscy radni. - Obok bloku mieści się pawilon i tam są cztery punkty, w których można sprzedawać alkohol. Można nawet kupić wino na szklanki. Bywalcy zaopatrują się tam, a potem pijani siadają na placu zabaw i zakłócają spokój - mówi Aleksander Suski, radny świdnicki. Twierdzi, że ostatnio widział jednego z nich leżącego na ziemi na terenie placu zabaw. - Znam tę sytuację, bo mieszkam niedaleko tego miejsca. Wrzeszczą, że wytrzymać nie można. Sam interweniowałem na policji - twierdzi radny Sławomir Skrok. - To skandal! Ostatnio zniszczyli drzwi do bloku, zbili w nich szybę. Rozpędzają się z górki i wpadają w tę szybę - taką mają zabawę. To nie wszystko. Wymuszają po złotówce od starszych osób. Mieszkańcy są zastraszeni, a ich interwencje nie przynoszą skutku. Dlatego wnoszę o odebranie koncesji w tej pijalni - alarmuje Suski. Koncesje na sprzedaż alkoholu wydaje Wydział Spraw Obywatelskich w Urzędzie Miasta Świdnik. - Cofnąć zezwolenie na sprzedaż alkoholu możemy tylko wtedy, gdy zakłócanie spokoju powtórzyłoby się co najmniej dwa razy w ciągu pół roku. Ale musi być to udokumentowane przez policję i Straż Miejską - chodzi o potwierdzenie, że ma związek ze sprzedażą alkoholu w konkretnym punkcie - informuje Anna Pietrzak z Wydziału Spraw Obywatelskich. Zapewnia też, że do tej pory żadne skargi od mieszkańców nie dotarły. - A wtedy moglibyśmy działać i wysłać do policji zapytanie, czy dochodziło do takich sytuacji - tłumaczy Pietrzak. Policja przyznaje, że nieraz interweniowała na prośbę mieszkańców. - Jednak trudno to powiązać z pijalniami czy sklepami w okolicy. Obiecuję, że przyjrzymy się dokładnie sytuacji w tym rejonie - mówi Tomasz Dejer, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama