Mój świat to książki
Nie tęsknię za światem widzianym. Ja go właściwie już nie pamiętam. Nie zamieniłbym się teraz z panią. To dokucza, ale można z tym żyć - przekonuje Andrzej Wolski, niewidomy od 11. roku życia mieszkaniec Białej Podlaskiej.
Jeden pokój w mieszkaniu przy ulicy Zygmunta Starego został zamieniony w pracownię. Komputer, który \"mówi”, skaner, maszyna do pisania brajlem - te urządzenia składają się na warsztat tłumacza. Pan Andrzej przygotowuje książki do drukowania systemem brajla: skanuje drukowany tekst, opracowuje go i wysyła do wydawnictwa w Lublinie. W ten sposób odrabia do niskiej renty. Ale drugi, równie ważny powód, to miłość do literatury.
19.05.2003 19:33