Wrzesień wprawdzie nie rozpieszczał ciepłem, a i październik chyba nie zamierza, ale taka właśnie, chłodna i deszczowa aura, z pewnością raduje grzybiarzy.
Dowodzi tego liczba aut zaparkowanych wzdłuż dróg biegnących pośród lasów, ale też w samych lasach.
O ile jednak pozostawienie samochodu na poboczu drogi jest na ogół dozwolone (o ile na krawędzi jezdni nie widnieje linia ciągła), o tyle już wjazd do lasu, a zwłaszcza zastawianie leśnych dróg wykorzystywanych przez leśników czy strażaków, może się dla lekkomyślnego grzybiarza skończyć 500-złotowym mandatem.