Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama

Ogień na wsi. Prawie tysiąc pożarów od stycznia, blisko połowa w wakacje

200 tysięcy złotych – to straty z jednego pożaru na polu sprzed kilku dni. A do podobnych zdarzeń, tylko od początku lipca, strażacy w całym Lubelskiem wyjeżdżali już ponad 400 razy. Od początku roku takich akcji mieli blisko tysiąc.
Ogień na wsi. Prawie tysiąc pożarów od stycznia, blisko połowa w wakacje

Był poniedziałek, 21 sierpnia. Na polu we wsi Kosnowiec w gm. Fajsławice awaria maszyny sprawiła, że zaczęła się palić prasa rolująca słomę. Ogień na polu rozprzestrzenił się błyskawicznie. Przez trzy godziny walczyły z nim dwa zastępy strażaków zawodowych z Krasnegostawu i ochotnicy z Fajsławic. Na koniec podsumowali straty. Sięgnęły blisko 200 tys. zł.

Niestety, to nie był przypadek odosobniony.

– Od początku roku do dnia 24 sierpnia jednostki ochrony przeciwpożarowej na terenie woj. lubelskiego wyjeżdżały do pożarów upraw i maszyn rolniczych 965 razy. W tych pożarach 9 osób zostało poszkodowanych – podaje nam statystyki mł. kpt. Tomasz Stachyra, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.

I dodaje, że tylko w lipcu i sierpniu, a więc okresie wzmożonych prac polowych związanych m.in. ze żniwami doszło do 418 pożarów, a w zdarzeniach tych ucierpiały cztery osoby.

To oznacza, że statystycznie, każdego z wakacyjnych dni strażacy musieli gasić więcej niż 7 pożarów na polach.

Kilka z nich było naprawdę poważnych. Np. 12 sierpnia w Końskowoli w powiecie puławskim zapalił się kombajn, a od niego jeszcze 5 arów zboża. Spłonęło na pniu. Do trwającej ponad 3 godziny akcji zaangażowano 21 strażaków i 4 samochody ratowniczo-gaśnicze.

Dzień później w Hubinku w gm. Ulhówek (pow. tomaszowski) znów paliło się zboże, ale również ściernisko, tym razem na powierzchni 6 ha.

>>> Żniwa w pełni. Są już pierwsze pożary. Strażacy ostrzegają <<<

Podobne przykłady można byłoby mnożyć.

Mł. kpt. Stachyra podkreśla, że wszelkie pożary w rolnictwie wiążą się z reguły z bardzo dużymi stratami dla gospodarzy.

– Bardzo często prowadzą do całkowitego zniszczenia zabudowań gospodarczych i niejednokrotnie niszczą także domy mieszkalne – podkreśla strażak.

Przypomina również, że można takich sytuacji uniknąć, jeżeli stosuje się do zasad obowiązujących podczas zbioru, transportu i składowania płodów rolnych.

Maszyny powinny być zawsze używane zgodnie z instrukcją, a ich silniki chronione, zaś minimalna odległość układu napędowego od stert, stogów i budynków o konstrukcji palnej powinna wynosić przynajmniej 5 metrów. Zaś miejsca, w których prowadzi się omłoty, stertowanie i kombajny powinny być wyposażone w gaśnice.

Poza tym podczas prac polowych czy obsługi urządzeń zabronione jest palenie tytoniu. Pod żadnym pozorem nie wolno też wypalać słomy i pozostałości roślinnych.

 

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama