

Lublin znów zaprasza do gry! Ruszyła 14. edycja popularnej akcji Sezon Lublin, która zamienia miasto w wielką planszę pełną atrakcji, zadań i... nagród. Organizatorzy kuszą mieszkańców i turystów, by odkryli Lublin na nowo – i zrobili to z uśmiechem (oraz saszetką i torbą termiczną w dłoni).


– To wyjątkowa okazja, aby poczuć klimat miasta, które nieustannie się zmienia i inspiruje – podkreśliła podczas briefingu Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, zastępczyni prezydenta Lublina ds. kultury, sportu i partycypacji.
Naklejka do saszetki, saszetka do torby
Jak działa zabawa? Wystarczy od 1 czerwca do 30 września skorzystać z usług lub produktów partnerów Sezonu Lublin, zebrać naklejki i wymienić je na miejskie gadżety. Za 10 naklejek można zgarnąć wygodną saszetkę, a za 25 – pełen zestaw piknikowy: torbę termiczną i butelkę. Warto, bo tegoroczne gadżety mają unikalne wzory, niedostępne nigdzie indziej.
Turystyka z przymrużeniem oka
Akcja odbywa się w formule "grywalizacji" – czyli przyjemnego łączenia turystyki z zabawą. Uczestnicy mogą zdobywać naklejki w aż 8 kategoriach: od "Kustosza" przez "Smakosza" aż po "Jokera", którego można uzyskać za poprawne rozwiązanie miejskiej gry terenowej. Co ważne, to jedyna kategoria, która nie wymaga żadnych wydatków – wystarczy odrobina sprytu i chęć odkrywania miasta.
– Gra miejska to doskonała okazja, by przejść przez Lublin tropem zagadek. I wszystko za darmo – zachęcał podczas konferencji Marcin Kęćko, dyrektor Biura Rozwoju Turystyki.
Nowi gracze na mapie
W tym roku na liście partnerów znalazło się ponad 50 miejsc i instytucji, oferujących w sumie ponad 60 różnych aktywności – od spacerów z przewodnikiem, przez koncerty i warsztaty, po gastronomię i pamiątki.
Wśród nowości znalazł się m.in. hotel po dawnym Huzarze oraz nietuzinkowa atrakcja turystyczna – Piwnica Kata, której gospodarze postanowili przybliżyć nieco zapomnianą (i dość mroczną) profesję dawnego urzędnika miejskiego. – Kat to nie tylko legenda i kamień nieszczęścia. Teraz to także nowa przestrzeń, w której historia Lublina ożywa – mówił Michał Gołota, współwłaściciel obiektu.
Sukces mierzony naklejkami
W poprzednich latach uczestnicy zebrali już łącznie blisko 50 tysięcy nagród pierwszej kategorii oraz 13 tysięcy drugiej. Partnerzy wydali w ramach akcji ponad milion złotych, co tylko potwierdza, że ta forma promocji miasta działa.
– To sytuacja, w której każdy wygrywa – podsumowała Stepaniuk-Kuśmierzak. – Mieszkańcy i turyści odkrywają Lublin, partnerzy zyskują nowych klientów, a my jako miasto budujemy silną i atrakcyjną markę turystyczną.

