
Środowe popołudnie w hali Globus upłynęło kibicom w przyjemnej atmosferze. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego zrehabilitowali się za klęskę w Słupsku i pewnie ograli PGE Spójnia Stargard 86:75.

W pierwszej połowie nie mieliśmy do czynienia z wielki widowiskiem. Gra była szarpana i często przerywana przez arbitrów. Obie ekipy znacznie częściej myślały o ofensywie, niż defensywie, a tym drugim elemencie popełniały mnóstwo błędów. Lepiej w tym szarpanym fragmencie odnajdywali się przyjezdni, którzy na przerwę schodzili prowadząc 51:45.
Wojciech Kamiński jednak dobrze wykonał swoją pracę w szatni, bo na drugą połowę jego zawodnicy wyszli mocno odmienieni. Przede wszystkim wreszcie zaczęli bronić. I to właściwie wystarczyło, aby odnieść zwycięstwo.
Bohaterem meczu był Courtney Ramey, który zdobył 21 pkt. Na deskach królował Ousmane Drame, który do 13 pkt dołożył 12 zbiórek. U pokonanych wyróżnił się Malik Johnson, który do 16 pkt dorzucił 13 zbiórek.
PGE Start Lublin – PGE Spójnia Stargard 86:75 (26:23, 19:28, 25:13, 15:11)
Start: Ramey 21 (3x3), Lecomte 15, Drame 13 (1x3) Williams 10 (2x3), Krasuski 5 (1x3) oraz Brown 15 (1x3), B. Pelczar 3 (1x3), Put 3, Szymański 0.
Spójnia: Johnson 16 (1x3), McCadden 13, Gordon 10, Borowski 7 (1x3), Kikowski 6 (1x3) oraz Martinez 10 (2x3), Kowalczyk 5 (1x3), Langović 4, Yam 3, Słupiński 1.
Sędziowali: Wierzman, Tybor i Krzemień. Widzów: 1136
