Reklama
Piękny dom pełen usterek
Państwo Braneccy zakupili bliźniaczy dom na osiedlu Staropolskim od Galadom SA w kwietniu 2003 roku. Ich radość nie trwała długo. We wrześniu zauważyli pierwszą usterkę. Nie była to ostatnia wada…
- 13.01.2009 18:40
- We wrześniu 2003 roku pojawiły się szczeliny między ścianą a drzwiami - mówi Piotr Branecki. - Galadom pierwszą reklamację uznał za bezpodstawną.
\"Sprzedaliśmy Państwu dom w stanie surowym zamkniętym i w związku z tym nie możemy brać odpowiedzialności za jakość prac wykonywanych przez wykonawców na Państwa zlecenie” - czytamy w wyjaśnieniu.
- Odebraliśmy dom razem z drzwiami i oknami. Więc drzwi były zrobione na zlecenie Galadom - mówi Branecki.
Ściany pękają
Kolejnym obiektem zmartwień rodziny były pękające ściany. Wszelkie błędy i defekty zgłaszali od razu do developera.
- Nikt nawet nie przyjechał na wizję lokalną, kiedy zgłosiłem pęknięcia ścian - mówi pan Piotr.
Na skargi Braneckich Galadom za każdym razem odpowiadała odmownie.
Gdy w piwnicy pojawiły się zawilgocenia, Braneccy wynajęli dwóch rzeczoznawców w celu sporządzenia opinii na temat wad domu.
- Zauważyłem pęknięcia na narożach domu, co może świadczyć o równomiernych osiadaniach budynku. Zawilgocenie piwnicy może świadczyć o nieskutecznej izolacji wewnętrznej lub o jej braku - mówi Zdzisław Gorczyca, rzeczoznawca budowlany. - Oględzin dokonywałem rok temu. Sprawa jest w toku, więc trudno o jakieś wyroki w tej sprawie - dodaje Gorczyca.
Państwo Branieccy wnieśli sprawę do sądu
W ubiegłym tygodniu odbyła się już czwarta rozprawa. Stanęło na tym, że sąd powołał jeszcze jedną opinię od rzeczoznawcy budowlanego.
- Czekamy więc, co będzie działo się dalej - mówi pan Piotr.
Sąsiedzi rodziny opowiadają o sytuacji, do której doszło 3 lata temu.
- Spadł sufit na łóżeczko dziecka - relacjonuje Piotr Wyrwas. - Całe szczęście, że dziecka tam nie było, bo doszłoby do tragedii.
Pan Piotr wspomina, że po zgłoszeniu tej sytuacji pracownicy Galadomu pojawili się na drugi dzień i sufit naprawili. Ale sprawdzenia sufitu w pozostałej części domu nie mógł się doprosić przez pół roku.
Chcieliśmy rozmawiać z prezesem firmy Galadom. Niestety, osoba, która w tej firmie odebrała telefon (i zabroniła publikować swoje nazwisko w gazecie), z prezesem połączyć nas nie chciała. Zamiast tego, przedstawiła, jak twierdzi, jego stanowisko.
- Nie zdarzyło się w historii naszej firmy, że osoby, które nabyły mieszkanie lub dom od nas, nie mogły skorzystać z tytułu gwarancji i rękojmi.
Mieszkańcy osiedla Staropolskiego żalą się również, że osiedle wygląda inaczej niż było to w planach.
- Firma nie wywiązała się z obietnic. Do dzisiaj nie ma takiego wjazdu, jaki dostaliśmy na informacji z firmy Galadom - mówią sąsiedzi Branecckich, pokazując ulotkę.
Lidia Baran-Ćwirta, lubelski rzecznik praw konsumentów
Ważne jest, co zawiera treść umowy gwarancyjnej. Ustawowa ochrona praw związana z rękojmią z tytułu wad budynku opiera się na art. 556 i następnym kodeksu cywilnego. Obejmuje ona okres 3 lat od zakupu budynku. Po upływie 3 lat należy wynająć firmę i dokonywać napraw na własny koszt.
Reklama













Komentarze