Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Doris Lessing \"Podróż Bena”

Czarne
Czy można lubić kogoś, kto ma wielkie nozdrza, krzaczaste brwi, żółte włosy? Kto jest niski, barczysty, a w wieku lat 18 wygląda na 40? Taki właśnie jest Ben. Starszy ludzi samym swoim wyglądem, ale i jemu świat wydaje się przerażający. Można mu współczuć, ale ja nie potrafię. Zbyt dobrze pamiętam, jak samym tylko pojawieniem się na świecie, zniszczył sielankę domu rodzinnego swoich rodziców (Doris Lessing - \"Piąte dziecko”). I za to go nie lubię. Ben już wie, że jest inny. To brzydki, wręcz odrażający facet z osobowością małego naiwnego dzieciaka. Świat go przeraża, a ludzie wykorzystują na każdym kroku. Ale Ben ma też dużo szczęścia. W Londynie, Nicei, Rio de Janeiro - wszędzie tam spotyka ludzi tak samo wrażliwych i pokrzywdzonych przez los. Samotna, biedna jak mysz kościelna staruszka, ciągle myśląca o samobójstwie prostytutka, chorobliwie ambitna dziewczyna z brazylijskich faweli - bez ich pomocy Ben by zginął, nie przeżył nawet tygodnia w świecie XXI wieku, w którym dla takich ludzi jak on obowiązują prawa dżungli. To nie jest tak dobra książka jak ta, w której Ben przychodzi na świat (\"Piąte dziecko”). Z strony jednej surowy, oszczędny, pozbawiony ozdobników styl Lessing. Z drugiej - fabuła, w której nic nie zaskakuje, a czasem wręcz nudzi. Ale dla tych, którzy jak ja z wypiekami na twarzy czytali \"Piąte dziecko”, to lektura obowiązkowa. Tylko w ten sposób można się dowiedzieć kim jest ten mały potworek, którego nawet własna nie potrafiła zaakceptować.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama