Reklama
Kraśnik ratuje Fabrykę Łożysk Tocznych
Władze Kraśnika zaproponowały FTŁ że przejmą od niej niepotrzebne grunty. Miasto chce je włączyć do tworzonej Podstrefy Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Euro Park Wisło San.
- 26.02.2009 18:50
FŁT jest jednym z tych podmiotów gospodarczych na Lubelszczyźnie, które najciężej doświadczyły skutków kryzysu gospodarczego. Umowy z bankami na opcje walutowe doprowadziły firmę do dużego zadłużenia, które z tego tytułu - nieoficjalnie - wynosi ponad 20 milionów zł. I nie są to wszystkie zobowiązania finansowe fabryki.
W ostatnim czasie pracę straciło 275 pracowników. Władze firmy nie zapowiadają dalszych zwolnień, ale zarządzają przymusowe przestoje. Załoga otrzymuje wówczas tylko 60 proc. wynagrodzenia.
W środę w Kraśniku gościł wiceminister skarbu Krzysztof Żuk. Spotkał się z posłami, władzami miasta i zarządem FŁT. Miasto zaproponowało przejęcie części gruntów od zakładu. Firma zyskałaby dzięki temu możliwość działania na bardziej korzystnych warunkach podatkowych. Łatwiej też byłoby znaleźć dla niej w przyszłości inwestora.
Propozycja została dobrze przyjęta przez wiceministra oraz zarząd fabryki. Kierujący spółką chcą również pozbyć się udziałów w grupie Bumar. Wykupić je mogłaby np. Agencja Rozwoju Przemysłu. Fabryka zyskałaby dzięki temu kilka milionów złotych.
- W przyszłym tygodniu będziemy w tej sprawie rozmawiali z prezesem ARP - deklaruje Wojciech Wilk, poseł z Kraśnika.
Reklama













Komentarze