Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Spółdzielnia ujawniła poufne dane o lokatorach

Bez problemu zdobyliśmy listę dłużników spółdzielni \"Metalowiec”. To kilkaset nazwisk wraz z adresami, kwotami zadłużenia, a nawet sygnaturą akt, jeżeli sprawa toczyła się przed sądem.
Nazwiska wszystkich dłużników - nawet tych, którzy już spłacili swoje długi - spółdzielnia umieściła w rocznym sprawozdaniu. Wszystko przesłała do lubelskiego biura Krajowego Rejestru Sądowego. A tam - zgodnie z ustawą o KRS - nie ma żadnych ograniczeń w przeglądaniu takich dokumentów. Każdy może je sobie skopiować lub sfotografować. Wystarczy dowód osobisty. - Nie mamy wpływu na treść tych sprawozdań. Podejrzewam jednak, że spółdzielnia złamała ustawę o ochronie danych osobowych i prześlę to sprawozdanie do prokuratury - mówi Andrzej Łopuszyński, przewodniczący IX Wydziału Gospodarczego KRS w Lublinie. Co innego twierdzi Piotr Iwan, prezes \"Metalowca”. - To jest sprawozdanie złożone zgodnie z ustawą - zapewnia. - Mam opinię prawną, że mogłem zawrzeć w nim dane o dłużnikach. Mieszkańcy spółdzielni, którzy widnieją na liście w KRS, nie kryją oburzenia. - To skandal! Owszem, zalegam z opłatami. Ale zawarłam ze spółdzielnią ugodę i płacę, kiedy tylko mam pieniądze - denerwuje się pani Halina z ulicy Klonowej. Pan Marian, mieszkaniec ks. Popiełuszki, załamuje ręce: - Kto pozwolił prezesowi na umieszczenie mnie na takiej liście? Miałem zadłużenie, ale spłaciłem już wszystko! Mężczyzna jest jedną z wielu osób na liście, które już nie zalegają z płatnościami za kablówkę lub Internet. - Ale ci mieszkańcy przez jakiś czas byli dłużnikami. A w sprawozdaniu zarządu ujmujemy wszystko, co działo się przez cały rok - odpiera prezes Iwan. Postępowaniem władz Metalowca zaskoczeni są prezesi innych lubelskich spółdzielni mieszkaniowych. - To naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych. Nawet nakazem sądowym nikt nie zmusiłby mnie do podania takich informacji o dłużnikach i o tym, co w ich sprawie się dzieje - mówi Andrzej Mazurek z Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - W sprawozdaniach podajemy jedynie ogólne sumy zadłużenia i ilość dłużników, nie słyszałem wcześniej o takich praktykach w spółdzielniach - dodaje Stanisław Bieleń ze Spółdzielni \"Pomoc” w Kraśniku. Po naszej interwencji sprawę zbada prokuratura. Analizują ją też prawnicy generalnego inspektora ochrony danych osobowych w Warszawie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama