Czarni okazali się lepsi od MKS Ryki w derbach powiatu. - Jestem szczęśliwy, z tymi zawodnikami jesteśmy w stanie znaleźć się w piątce na koniec sezonu - tłumaczył po meczu uradowany Janusz Kozicki, opiekun gości. W pierwszej rundzie było 8:0 dla dęblinian.
W poczynaniach gospodarzy od samego początku widać było tremę związaną ze stawką spotkania. - Pół tysiąca ludzi na trybunach sprawiło, że moi chłopcy nie do końca potrafili udźwignąć ciężar tego meczu - powiedział zasmucony Krzysztof Marek, szkoleniowiec MKS.
Od pierwszych minut Czarni dominowali na boisku, a udokumentowali to w 27 min, kiedy Sławomir Stachurski celnym strzałem wykończył składną akcję całego zespołu. W tym okresie goście mogli zdobyć jeszcze kilka goli, ale w najważniejszych momentach brakowało im opanowania.
Kwadrans po przerwie do wyrównania doprowadził Maciej Kępka, który wykorzystał dobre dośrodkowanie Krzysztofa Gransztofa. Czarni byli jednak tego dnia lepsi i w 80 min, po golu Pawła Przybysza, ponownie objęli prowadzenie.
Chwilę później kontuzji doznał Artur Kępka, golkiper gości. W bramce z konieczności musiał go zastąpić Krystian Burek. - Nie miał wiele pracy, musiał wypiąstkować tylko jedno dośrodkowanie - wyjaśnił Kozicki.
- Mam nadzieję, że po porażce w tak prestiżowym meczu będziemy w stanie szybko podnieść się. Za tydzień jedziemy do Gościeradowa i wierzę, że tam znajdziemy trzy punkty - zakończył Marek.
Bramki: Kępka (60) - Stachurski (27), Przybysz (80).
Ryki: Szlendak - Maj, Kozdrój, Leonarcik, Starosz, Majek, M. Kępka (80 Madej), Prządka, (84 Miłosz) Gransztof, Krogulec, Kłak.
Czarni: A. Kępka (85 Łukasiewicz) - Osojca (70 Radziszewski), Prus, Przybysz, Burek, Kołdej, Wilczyński, Szostak, Stachurski, Walendziak, Belka (46 Krekora)
Żółte kartki: Przybysz, Walendziak, Osojca. Sędziował: Zych. Widzów: 500
Kamil Kozioł
Komentarze