- Sadzonki lawendy miododajnej albo dającej olejek sprowadzam spod Wrocławia, potrzebuję co najmniej 2500 złotych by je dokupić, a gdy ma się już taką plantację i myśli o produkcji olejku, potrzebny jest koniecznie miedziany sprzęt - tłumaczy pani Olga, która rok temu na polu dziadków założyła filetową plantację. Jest już po pierwszych żniwach.
- Wzgórze, na którym postanowiłam założyć plantację jest miejscem najwyżej położonym w okolicy, a tym samym najbardziej nasłonecznionym. Doskonałe warunki do uprawy wzbudziły we mnie nowe marzenia oraz pomysły na uatrakcyjnienie okolicznych pól i regionu - pisze na stronie Polak Potrafi pani Olga, która posadziła pod Chełmem już 300 sadzonek lawendy i cieszy się, że dwa puste ule ustawione na brzegu pola chętnie i licznie odwiedzają pszczoły.
Prowansja spod Chełma szuka kapitału
Od dwóch dni na stronie PolakPotrafi.pl młoda socjolog szuka wsparcia by zrealizować projekt "Siedlisko lawendy, który zakłada dokupienie sadzonek lawendy i zakup miedzianego alembika do destylacji lawendowego olejku.
- 06.09.2014 19:15

Reklama












Komentarze