Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Strażacy uwolnili uwięzione ptaki

Na poddaszu jednego z budynków na Górnej Dyrekcji zagnieździły się gołębie. Komuś to przeszkadzało, więc pozatykał otwory wentylacyjne. Nie miało dla niego znaczenia, że pod dachem zdążyły wykluć się pisklaki.
Elżbieta Teleżnikow, przewodnicząca Rady Osiedla Górna Dyrekcja wypatrzyła gołębie przysiadające na dachu budynku przy ul. Katedralnej 3 a i obijające się od zatkanych otworów. Uznała, że ci którzy odcięli gołębie od ich przychówku postąpili niegodnie, ale też złamali prawo. - Przecież trwa jeszcze okres lęgowy - mówi Teleżnikow. - Jeśli rzeczywiście gołębie dokuczały lokatorom, to ci mogli zabezpieczyć poddasze jesienią, albo zimą. Ale nie teraz, kiedy na świat przyszły młode. Przewodnicząca wystąpiła w tej sprawie do Krystyny Sochy, kierownik ADM nr 3. - Osobiście zwrócę się do lokatorów, aby wyjęli zainstalowane w otworach wentylacyjnych kratki - obiecała Socha. - Jeśli nie zareagują, to zrobimy to za nich. Socha nie zastała rodzin, podejrzanych o odcięcie młodych gołębi od ich matek. W sukurs pospieszyli więc strażacy. Dostali się na dach budynku i z góry odblokowali otwory wentylacyjne. Strażacy nie mieli możliwości podejrzenia gniazd. Słyszeli natomiast popiskiwania młodych. Kiedy tylko uporali się ze swoją pracą dorosłe gołębie natychmiast wróciły do swoich siedlisk. - Zamknięcie dostępu do ptasiego gniazda to dla piskląt śmierć, szczególnie tych, które dopiero się wykluły - mówi Robert Bochen, ornitolog. - Pozbawione matczynego ciepła padają z zimna. Nieco starsze mogą przeżyć nawet dobę. Na szczęście w tym przypadku czas od zatkania otworów do ich udrożnienia był krótki. Mamy znowu karmią swoje młode. A lokatorzy obiecali, że pozostawią gołębie w spokoju.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama