Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Chcesz płacić mniejszy czynsz? Uwolnij się od spółdzielczego molocha

Moja spółdzielnia potrafi tylko podnosić czynsz - żali się pan Ryszard z Lublina. - Czy jest jakiś sposób, by się od niej oddzielić? - pyta. Jest.
\"Rozwód” ze spółdzielnią umożliwia ustawa Prawo spółdzielcze. Trzeba się jednak przygotować na długą przeprawę. Spółdzielnie nie wyzbywają się majątku tak łatwo. Dobrze mieć wsparcie dobrego prawnika, biegłego w przepisach dotyczących spółdzielni mieszkaniowych. Zasady podziału spółdzielni określają przepisy zawarte w dziale XI \"Podział spółdzielni” ustawy Prawo spółdzielcze. Z wnioskiem o podział musi ktoś wystąpić. Potrzebna jest grupa inicjatywna - co najmniej trzyosobowa. Muszą to być członkowie spółdzielni mieszkający w budynku, który chce się wydzielić. By założyć nową, małą spółdzielnię, potrzeba co najmniej 10 członków starej, tej \"dużej”. Kolejnym zadaniem członków grupy inicjatywnej jest więc rozpoznanie, czy w budynku, który chce się wydzielić ze spółdzielni-molocha, tylu ich jest. Przeważnie nie ma z tym kłopotu. Gdyby jednak się pojawił, można spróbować namówić na wydzielenie się także mieszkańców sąsiedniego bloku. Nie jest bowiem nigdzie powiedziane, że nową spółdzielnię muszą tworzyć tylko członkowie mieszkający w jednym bloku. Ale w następstwie podziału nie powinien też powstać kolejny moloch. Maksymalna liczba członków spółdzielni mieszkaniowej - jak twierdzą znawcy tematu - to 150-200 osób. Przy czym trzeba pamiętać, że w jednym mieszkaniu może mieszkać więcej niż jeden członek spółdzielni - mogą to być np. oboje małżonkowie, albo nawet rodzice i dzieci. Na zawiązanie się grupy inicjatywnej i jej późniejszą działalność nikt nie musi wyrażać zgody. O tym, że się zorganizowała i działa, nie musi ona także powiadamiać zarządu spółdzielni, rady nadzorczej ani żadnego innego oficjalnego organu spółdzielni. Po zorganizowaniu się grupę inicjatywną czeka nie lada wyzwanie. Jej członkowie muszą poinformować wszystkich mieszkańców bloku o zamiarze wydzielenia nowej, małej spółdzielni. Nie tylko poinformować, ale i do tego pomysłu przekonać. Choć z tym nie powinno być kłopotu. Dostarczane spółdzielcom co jakiś czas, nawet kilka razy w roku, informacje o podwyżce czynszu są bardzo przekonującym argumentem. Inny - to opłacalność wydzielenia się nowej małej spółdzielni. Ma ona niższe koszty funkcjonowania, więc czynsz może nawet być zmniejszony. Gdy już do pomysłu wydzielenia się ze struktur dużej spółdzielni przekonana zostanie odpowiednia liczba członków z konkretnego bloku, grupa inicjatywna zwołuje zebranie założycielskie nowej spółdzielni. Zawiadomienie o nim musi dotrzeć do wszystkich zainteresowanych najpóźniej na 7 dni przed terminem zebrania. Grupa inicjatywna sporządza listę obecności na zebraniu i zapewnia protokołowanie jego przebiegu. W trakcie przedstawia projekt uchwały o podziale spółdzielni. Wzorcowy tekst bez trudu znajdziemy w Internecie, zawsze jednak warto go skonsultować z prawnikiem znającym prawo dotyczące spółdzielni mieszkaniowych. Kolejny etap to poddanie pod głosowanie uchwały o wydzieleniu się ze spółdzielni. Jeśli opowie się za nią więcej niż połowa członków spółdzielni mieszkających w bloku, który chce się \"wyjść” z dużej spółdzielni (według zasady 50 proc + 1) - postępowanie w sprawie wydzielenia się ze spółdzielni zostało praktycznie rozpoczęte. Tekst uchwały z podpisami uczestniczących w zebraniu osób należy sporządzić w dwóch egzemplarzach. W uchwale musi się też znaleźć upoważnienie dla osób, które prześlą lub złożą w zarządzie spółdzielni-molocha wniosek o zwołanie walnego zebrania jej członków. Powinno ono formalnie podjąć uchwałę o podziale spółdzielni. Na kolejne kroki zarząd dużej spółdzielni oraz walne zgromadzenie jej członków mają trzy miesiące od daty złożenia wniosku o wydzielenie nowej, małej spółdzielni. W tym czasie powinny dopełnić związanych z tym procedur, przede wszystkim walne powinno podjąć uchwałę o podziale spółdzielni zgodnie z wnioskiem. Jeśli tego terminu nie dotrzymają, albo walne odmówi podziału spółdzielni, można złożyć wniosek o podział do sądu, by to on podjął taką decyzję za organ spółdzielni. Choć prawo już od paru lat dopuszcza dzielenie dużych spółdzielni na mniejsze, nie jest to zjawisko masowe. Zapewne m.in. dlatego, że nowe muszą przejmować bloki \"z całym dobrodziejstwem inwentarza” - z majątkiem, ale i z długami. Praktycznie nie ma klatki schodowej, w której nie byłoby mieszkań zadłużonych z tytułu nie płacenia czynszu. Gdy mieszkań jest więcej, zadłużenie sięga kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nowo powstające spółdzielnie musiałyby ten dług przejąć, a następnie go spłacić. A komu uśmiecha się spłacanie długów innych? Wydzielanie spółdzielni mniejszych z molochów tylko w teorii wygląda więc (niemal) bezproblemowo.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama