Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Za mało miejsc parkingowych, za dużo nerwów

Przed moim blokiem jedno z miejsc parkingowych było przeznaczone dla niepełnosprawnych. Właśnie je zlikwidowano. Sama jestem osobą niepełnosprawną. Gdzie mam stawiać teraz auto? - zaalarmowała nas wczoraj Czytelniczka.
Na jednym z pięciu miejsc miniparkingu między blokami przy ul. Racławickiej 15, 17 i 19 w Świdniku jeszcze znać krzyżujące się linie. Pracownicy SM zdrapywali je przed tygodniem. Obok są garaże i inne miniparkingi. Czytelniczka doliczyła się w sumie 21 miejsc dla aut. Tylko w trzech blokach przy Racławickiej mieszka ok. 180 rodzin. Do tego należy doliczyć 70 rodzin z budynku przy ul. Głowackiego. Jego mieszkańcy też korzystają z tych miejsc postojowych. Przynajmniej połowa ma samochody. Każde wolne miejsce, gdzie można postawić auto, jest więc na wagę złota. - To miejsce dla niepełnosprawnego bez przerwy było wolne, a ludzie nie mieli gdzie stawiać samochodów. To była parodia! - komentuje Stanisław Dudziak spod \"19”. Jest jedną z dwóch wybranych przez mieszkańców osób, reprezentujących ich wobec spółdzielni. To m.in. do niego i \"dwójek” z \"15”i \"19” mieszkańcy ciągle zgłaszali protesty. - W końcu podjęliśmy decyzję, aby zlikwidować miejsce dla niepełnosprawnych. Podpisał się pod nią także pan, dla którego było ono wyznaczone. - My wykonaliśmy tylko decyzję reprezentantów bloków - powiedziano nam w Administracji nr 2 Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku. - Dla mnie osoba niepełnosprawna to taka, która ma ograniczoną możliwość poruszania się - nie może chodzić albo jeździ na wózku inwalidzkim - uzasadnia decyzję swoją i pozostałych reprezentantów bloków S. Dudziak. - W naszych blokach są takie osoby, ale one z tego miejsca nie korzystały, bo w ogóle nie wychodzą z domu. - Przepisy mówią, że miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych powinny być, a nie że muszą - mówi Bartosz Głowacki z Centrum Tanich Usług Prawnych LEX GENERIS w Lublinie. - W sytuacji, gdy miejsca do parkowania jest za mało, więcej zależy od wzajemnego zrozumienia zainteresowanych stron i ich chęci do spokojnej koegzystencji niż od choćby najdoskonalszych przepisów prawnych. Są niepełnosprawni, którzy uważają, że z tytułu choroby, jaka ich dotknęła, należą im się przywileje. Są i tacy, którzy nie chcą, aby inni się nad nimi litowali, chcą być traktowani jak normalni ludzie. Jak wyważyć racje obu grup?

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama