To cud, że nie doszło do tragedii. Wczoraj pijany mężczyzna pchając wózek z 1,5-rocznym synkiem wtargnął na jezdnię wprost przed nadjeżdżającego busa. Na szczęście kierowcy w ostatniej chwili udało się zahamować.
(bar)
19.08.2009 11:24
Traf chciał, że idącego chwiejnym krokiem 64-latka wypatrzyła pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Znała go z racji wykonywanej pracy. Zauważyła, jak wyjął dziecko z wózka i wszedł do baru.
Tego było jej już za dużo. Wezwała policję i udała się za mężczyzną. Na jej widok z powrotem ułożył synka w wózku i próbował się oddalić. Nagabywany przez kobietę w wulgarny sposób chciał ją zbyć i przyspieszył kroku. Wchodząc na jezdnię nie zwrócił uwagi na nadjeżdżającego busa, dopóki nie usłyszał pisku hamulców.
– Nieodpowiedzialny ojciec odpowie za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia – mówi Aneta Kokłowska z chełmskiej policji. – Grozi mu za to kara więzienia do pięciu lat.
Zatrzymanemu mężczyźnie przyszło wytrzeźwieć w policyjnym areszcie. Poddany badaniu na trzeźwość wydmuchał 2,5 prom. alkoholu. Jego synka policjanci umieścili w miejscowym ośrodku opiekuńczo-wychowawczym.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze