Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Tatuś zabrał dziecko na piwo. Potem prawie wpadł pod samochód

To cud, że nie doszło do tragedii. Wczoraj pijany mężczyzna pchając wózek z 1,5-rocznym synkiem wtargnął na jezdnię wprost przed nadjeżdżającego busa. Na szczęście kierowcy w ostatniej chwili udało się zahamować.
Traf chciał, że idącego chwiejnym krokiem 64-latka wypatrzyła pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Znała go z racji wykonywanej pracy. Zauważyła, jak wyjął dziecko z wózka i wszedł do baru. Tego było jej już za dużo. Wezwała policję i udała się za mężczyzną. Na jej widok z powrotem ułożył synka w wózku i próbował się oddalić. Nagabywany przez kobietę w wulgarny sposób chciał ją zbyć i przyspieszył kroku. Wchodząc na jezdnię nie zwrócił uwagi na nadjeżdżającego busa, dopóki nie usłyszał pisku hamulców. – Nieodpowiedzialny ojciec odpowie za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia – mówi Aneta Kokłowska z chełmskiej policji. – Grozi mu za to kara więzienia do pięciu lat. Zatrzymanemu mężczyźnie przyszło wytrzeźwieć w policyjnym areszcie. Poddany badaniu na trzeźwość wydmuchał 2,5 prom. alkoholu. Jego synka policjanci umieścili w miejscowym ośrodku opiekuńczo-wychowawczym.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama