26-latek pobił znajomego, bo ten nie chciał mu dać pieniędzy na alkohol. Policja poinformowała o zdarzeniu dopiero, gdy sąd zdecydował, że sprawca tej napaści na wyrok poczeka w areszcie.
06.09.2009 15:56
Tomasz G. raczył się alkoholem przed sklepem w Lacku. Gdy 26-latkowi zabrakło pieniędzy na kolejną butelkę, wybrał moment, gdy został sam na sam z 58-letnim znajomym. Wtedy zażądał od niego pieniędzy. Zagadnięty odmówił. 26-latek kilkakrotnie uderzył mężczyznę w głowę.
Bił dotąd, aż ten upadł. Bandyta bił dalej, tym razem butelką po winie. Gdy butelka pękła, Tomasz G. strasząc swoją ofiarę okaleczeniem, ponownie zażądał pieniędzy. 58-latkowi udało się wytrącić szkło z ręki napastnika. To jednak jeszcze bardziej rozsierdziło tego ostatniego. Zaczął kopać znajomego, a potem zabrał mu 10 złotych.
Policja poinformowała o zdarzeniu dopiero po zatrzymaniu napastnika i po decyzji sądu o umieszczeniu mężczyzny w areszcie. Za rozbój Tomaszowi G. grozi do 12 lat więzienia. Dla 26-latka, to nie pierwszyzna. Trzy tygodnie przed napaścią na znajomego, opuścił zakład karny. (sad)
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze