Piłka ręczna: Azoty Puławy zdecydowanie słabsze od mistrza Polski z Kielc
W sobotę w Puławach nie było sensacji, ani przynajmniej niespodzianki w spotkaniu z Vive Targi Kielce. Szczypiorniści Azotów wysoko przegrali z obrońcą tytułu mistrzowskiego 25:35. Emocje na parkiecie skończyły się praktycznie już po kwadransie, kiedy goście prowadzili różnicą pięciu goli.
- 13.09.2009 15:29
Przyjazd ekipy trenera Bogdana Wenty, naszpikowanej reprezentantami Polski, wzmocnionej Duńczykami, Serbem i Ukraińcem, cieszył się sporym zainteresowaniem puławskich kibiców. Jednak nie tak dużym, jak rok temu. Na trybunach widać było wolne miejsca.
Nie wypełnili ich też kieleccy kibice, którzy w zorganizowanej grupie dotarli do Puław. Drużyna z Kielc momentami czuła się jak u siebie.
Być może żywiołowy doping klubu kibica zdeprymował gospodarzy. Puławianie przegrali sobotnie spotkanie jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Równorzędna walka i emocje trwały jedynie przez piętnaście minut. Bramki Wojciecha Zydronia i Olega Siomionowa dwukrotnie dawały Azotom prowadzenie 2:1.
Trafienia Tomasza Rosińskiego i Mariusza Jurasika wyprowadziły gości na 3:2 w piątej minucie. Chwilę później popularny \"Józek” dorzucił karnego, wsparli go jeszcze Paweł Piwko i Rosiński i praktycznie było po meczu (7:4 dla Vive).
Z każdą kolejną minutą mistrz, niczym wytrawny profesor, udzielał surowej lekcji puławianom. Dziesięć bramek przewagi po pierwszej połowie dobitnie świadczyło tego wieczoru o różnicy klas obu drużyn. – Byliśmy wolniejsi, jakby ospali. Widać, że w naszej lidze Vive zdobywać będzie punkty z każdym przeciwnikiem.
Bardzo szybko okazało się, że nie mamy szans w mistrzem, świeżo upieczonym uczestnikiem Ligi Mistrzów. Plusem jest fakt, że trener Motyczyński dał pograć prawie wszystkim zawodnikom. Szansę po kontuzji otrzymał Michał Szyba – podsumowuje prezes Azotów Jerzy Witaszek.
– Mieliśmy w pamięci spotkanie z Azotami w poprzednim sezonie, kiedy walka była bardziej zacięta – mówi trener Wenta. – Oglądaliśmy też wygraną Azotów w Wągrowcu z Nielbą. Obawiałem się o dyspozycję moich graczy po awansie do LM, szczególnie o zachowanie koncentracji.
- Agresywna obrona i szybkie kontry, to był klucz do zwycięstwa – podsumował kadrowicz Mateusz Jachlewski. – Przeciwnik w pełni obnażył nasze słabości. Byliśmy za wolni, musimy to wyeliminować – skwitował skrzydłowy Azotów Wojciech Zydroń.
SKŁADY I BRAMKI
Azoty: Stęczniewski, Wyszomirski – Zinczuk 6, Pomiankiewicz 1, Siemionow, Sieczka 1, Zydroń 6, Afanasjev 2, Kurowski 1, Lasoń 5, Kus 1, Sieczkowski, Szyba 1. Kary: 4 minuty.
Vive Targi: Kubiszewski, Cleverly – Grabarczyk, Jurasik 6, Jachlewski 2, Piwko 5, Rosiński 3, Kuchczyński 3, Podsiadło 3, Krieger 2, Gliński 4, Żółtak 2, Konitz 1, Knudsen 4. Kary: 10 minut.
Sędziowali: Grzegorz Schiwon, Grzegorz Toczyński (obaj Katowice). Widzów: 500.
Powiązane galerie zdjęć:
Reklama













Komentarze