Mimo absencji szkoleniowca gospodarze rozpoczęli z animuszem.
Już po kilku minutach po golu na koncie powinni mieć Filip Drozd i Daniel Szewc. Ten pierwszy zrehabilitował się w 11 minucie, kiedy otworzył wynik. Kolejne fragmenty to optyczna przewaga Orła, ale w końcówce świetną formę potwierdził Maksym Pokotyluk i ustalił wynik na 2:0.
Stal Kraśnik – Orzeł Przeworsk 2:0 (1:0)
Bramki: Drozd (11), Pokotyluk (84).
Stal: Marcin Matysiak – Orzeł, Pietroń, Mateusz Matysiak, Leziak (87 Oleniuk), Pacek (75 Ryczek), A. Chamera, Pokotyluk, Szewc, Biały (88 K. Chamera), Drozd.
Orzeł: Furtak – Guzior (75 Tworzydło), Sykała, Sierżęga, Słysz, Kołodziej, Zięba, Skała, Buczek (66 Buszta), Piątek (85 Czyrny), Walat.
Żółte kartki: Orzeł, Szewc, Ryczek – Sierżęga, Buczek.
Sędziował: Rafał Greń (Rzeszów). Widzów: 300.
Godzina w przewadze nie pomogła
Hetman Żółkiewka zremisował u siebie z Podlasiem 1:1, chociaż gospodarze prowadzili od ósmej minuty po ładnej akcji Daniela Chariasza. Wydawało się, że kiedy po pół godzinie gry Łukasz Sawtyruk wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę nic już nie powstrzyma gospodarzy przed zdobyciem całej puli. Tymczasem bialczanie w osłabieniu grali zdecydowanie lepiej
– Mogliśmy podwyższyć wynik, bo dobre okazje mieli Szponar i Bielak. Niewykorzystane szanse zemściły się w końcówce. Trochę żal podziału punktów, ale prawdę mówiąc mogliśmy to nawet przegrać. Przeciwnik naprawdę mocno się zmobilizował – mówi Waldemar Wiater, trener Hetmana.
Hetman Żółkiewka – Podlasie Biała Podlaska 1:1 (1:0)
Bramki: Chariasz (8) – Łukanowski (80).
Hetman: Ciołek – Furmaniak, Bogusz, Koprucha, Skrzypczyński, Wojcik, Kasperek, P. Baran, Zając (65 J. Baran), Chariasz, Szponar (70 Bielak, 75 Sadowski).
Podlasie: Koncki – B. Kaliszuk (55 Kocoł), Konaszewski, Jarzynka, T. Kaliszuk, Cydejko (65 Wiraszka), Jesionek, Sułek (70 Adamiuk), Łukanowski, Sawtyruk, Zaciura (72 Bołtowicz).
Żółte kartki: Sawtyruk, Koncki, Konaszewski.
Czerwona kartka: Sawtyruk (30 min, Podlasie za dwie żółte).
Sędziował: Łukasz Woliński (Lublin). Widzów: 450.
Kiepski dzień Marcina Żurawskiego
Trudny debiut zaliczył w niedzielę nowy trener Tomasovii Jan Złomańczuk. Doświadczony szkoleniowiec w pierwszym meczu na ławce „biało-niebieskich” musiał zmierzyć się z silnymi Karpatami Krosno. I jego nowi podopieczni przegrali 0:1.
Niedługo po rozpoczęciu zawodów Łukasza Bartoszyka uratowała poprzeczka. W 40 minucie nie miał jednak szans, po tym, jak Marcin Żurawski nie upilnował Bartosza Madeji. Po przerwie Żurawski mógł się zrehabilitować, jednak w 62 minucie nie wykorzystał rzutu karnego. Sędzia podyktował jedenastkę po faulu Łukasza Krzysztonia na Piotrze Jońcu. Co ciekawe gracz gospodarzy już trzeci raz w tych rozgrywkach uderzał z „wapna”, ale pokonał bramkarza tylko raz.
– Na dobrą sprawę nie mieliśmy żadnej stuprocentowej okazji w tym meczu. Może ze dwie pół sytuacje, ale nic więcej – oceniał po spotkaniu trener Jan Złomańczuk. Po przerwie goście skutecznie się bronili i średnio interesowało ich atakowanie bramki Bartoszyka. Najlepiej świadczy o tym liczba celnych strzałów po zmianie stron – zero.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Karpaty Krosno 0:1 (0:1)
Bramka: Madeja (40)
Tomasovia: Bartoszyk – Bojarczuk, Joniec, Chwała, Skiba, Groborz (70 Byś), Misztal, Raczkiewicz,Słotwiński (55 Karwacki), Smoła (58 Hajnas), Żurawski.
Karpaty: Hajduk – Kolbusz, Chmielowski, Jarząb, Kapuściński, Zych, Krzysztoń, Popielarz (81 Kozubal), Sikorski, Walaszczyk (90 Kasperkowicz), Madeja (76 Owczar).
Żółte kartki: Hajnas, Karwacki – Hajduk, Kapuściński, Walaszczyk.
Sędziował: Mateusz Warzocha (Rzeszów). Widzów: 200.
Stal Kraśnik - Orzeł Przeworsk 2:0, Hetman Żółkiewka nie wykorzystał gry w przewadze
Niedzielnym pojedynkiem z Orłem Stal Kraśnik rozpoczęła serię... ośmiu meczów, podczas których na ławce rezerwowych zabraknie trenera Dariusza Matysiaka. Surowa kara to wynik jego wyrzucenia na trybuny przed tygodniem, w Białej Podlaskiej.
- 28.09.2014 20:15
Reklama












Komentarze