Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Chcą się pozbyć pizzerii, bo śmierdzi im w domach

Kilkunastu lokatorów domu przy ul. Urzędowskiej 36 w Kraśniku od kilku miesięcy walczy ze zlokalizowaną na parterze pizzerią. Mówią, że przeszkadza im zapach.
Pizzeria działa w lokalu na parterze od czerwca. Od tej pory mieszkańcy położonych wyżej mieszkań ze swoim problemem byli już w prokuraturze, Urzędzie Miasta, sanepidzie i nadzorze budowlanym. – Przez całą dobę mamy w domu zapach pizzy i spalonego oleju do smażenia. Grzeje nam się podłoga od tych urządzeń gastronomicznych. Tego nie można wytrzymać – skarzą się lokatorzy. Najbardziej narzekają ci, których mieszkania znajdują się w tym samym pionie co lokal gastronomiczny. To dlatego że pizzeria korzysta z tego samego szybu wentylacyjnego. – Ludzie mówią o smrodzie i spalinach. Byliśmy na miejscu po ich interwencji. Lokal jest urządzony nowocześnie, jest wentylacja. Urządzenia, które tam pracują, są elektryczne, wiec nie ma mowy o dwutlenku węgla. Czyli nie ma zagrożenia życia ani zdrowia. Smrodu natomiast nie da się zmierzyć. Najemca lokalu przedstawił ekspertyzę kominiarską, która dopuszcza lokal do użytku – wyjaśnia Anna Strzyż, powiatowy inspektor sanitarny. – Byliśmy już wszędzie i znikąd pomocy. Zrobiliśmy swoją ekspertyzę kominiarską, która pokazuje, że wentylacja w lokalu jest za słaba – mówi Adam Wojtaszek, członek Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej Urzędowska 36. Wspólnota podjęła nawet uchwałę o zamknięciu lokalu na parterze. Jednak skutecznie zaskarżył ją właściciel pomieszczenia. – Nie można zakazać takiej działalności. Chciałem zmodernizować wentylację na własny koszt, ale mieszkańcy się nie zgodzili. Oni po prostu tego lokalu tu nie chcą – mówi Grzegorz Przywara, który jest współwłaścicielem pomieszczenia i wynajmuje go pizzerii. – Mieszkańcy robią mi na złość. Dochodzi do tego, że obrzucają mój samochód jajkami. Nie ma woli porozumienia z ich strony. A zrobienie wentylacji przy okazji remontu, to byłby niewielki koszt – mówi Marek Hajkowski, najemca lokalu. Wspólnota działa na własną rękę. Według jej zarządcy, czyli Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Mieszkaniowego, to nie ułatwia rozwiązania problemu. – Mieszkańcy bloku popełnili błąd. Uznali nasze działania za złe i stronnicze i zrezygnowali z naszej pomocy. Wspólnota uparła się na usuniecie Halo Pizzy i trwa przy swoim. Sami teraz prowadzą korespondencję ze wszystkimi, więc nie wiemy, co się w sprawie dzieje – wyjaśnia Piotr Michalski, prezes zarządu KPM, które zarządza zasobami wspólnoty.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama