Mieszajmy style, teraz to modne
Wiosną wybieramy łazienki w zdecydowanych barwach, jesienią wolimy pastele.
- 14.10.2009 15:44
Nowoczesne, duże płytki na ścianach i żyrandol w styli secesyjnym – tak ma wyglądać modna łazienka. Na ścianach pastele połączone z prostą białą armaturą.
Łazienka jest równie ważna jak sypialnia. Od niej zaczynamy dzień i na niej kończymy naszą aktywność. Ładne, miłe i praktyczne wnętrze ma nam służyć na lata.
Remont czy urządzanie łazienki zaczynamy od wybory płytek.
– Bardzo wiele zależy od pory roku, naszych biorytmów. Wiosna i wczesnym latem raczej decydujemy się na bardziej zdecydowane kolory, czerwienie, żółcie. Późnym latem, jesienią częściej są wybierane pastele, beże, brązy – mówi Anna Aftyka-Pietrzyk, projektantka łazienek z lubelskiej firmy Glazura Królewska.
Ponieważ remont czy urządzanie łazienki robi się raz na długi czas,
Modny styl fusion to łączenie stylów. A zatem na ścianach nowoczesne płytki, a formie dodatków stylizowane na Art Deco lustro czy żyrandol.
– Takie połączenie już nie budzi kontrowersji Tomasz Kośmider, projektant w Glazurze Królewskiej. – Jest bardzo często stosowane, nie tylko we łazienkach, ale w wystroju wnętrza – dodaje Kośmider.
Projektant zwraca także uwagę na kolejny, niezbędny warunek gustownej łazienki:
– To minimalizm. Dekory i ozdobniki tylko tam, gdzie są niezbędne. Położenie dużej liczby wstawek kolorystycznych czy kwiatowych jest już niedopuszczalne. Jeżeli już decydujemy się na dekory, to w kolorze płytek lub w zbliżonych. Na przykład łączymy beże z brązem.
Kolejna rzecz, to jak najmniejsze, najwęższe fugi. Ściana ma przypominać jednolitą powierzchnię. Dlatego już od dawna nie stosuje się plastikowych listew wykończeniowych na narożnikach.
– Teraz płytki są szlifowane pod kątem 45 stopni, aby łączenie było niemal do lica, z minimalnym udziałem fugi – dodaje Tomasz Kośmider.
Nowym trendem jest
Coraz częściej w sprzedaży występują płytki, które można położyć na ścianę i podłogę. Dzięki temu możemy wizualnie poszerzyć lub podwyższyć łazienkę.
Reasumując – wybieramy płytki w ciepłych, pastelowych kolorach, duże, o wymiarach, co najmniej 30 na 60 centymetrów. Z dekorami postępujemy minimalistycznie, aby nie doprowadzić do przeładowania pomieszczenia.
Jeżeli chodzi o umywalki, sedesy czy bidety, to w dalszym ciągu królują proste, geometryczne formy, bez zbędnych ozdobników. Ten styl odpowiada większości klientów.
– Oczywiście, można zamówić umywalkę z jednego kawałka marmuru czy granitu, ale są to rzeczy niezwykle drogie – mówi Marta Skwarczyńska, projektantka z Glazury Królewskiej. – Choć coraz częściej sprzedajemy misy umywalkowe ze szkła, krzemienia czy marmuru. Pozostałe elementy białego montażu, sedesy czy bidety również powinny być proste w formie.
Pamiętajmy o dwóch podstawowych trendach. Kryjemy wszystko, co jest możliwe. A zatem stosujemy tzw. geberity, czyli dolnopłuki podścienne. Biały montaż, czyli sedesy i bidety, tylko podwieszane.
Wanny raczej wolno stojące lub narożne, zaś kabiny prysznicowe, już nie w formie płytkich brodzików, ale głębsze z siedziskiem i przesuwnymi drzwiami, aby nie chlapać wodą na podłogę podczas otwierania drzwi.
W przypadku baterii umywalkowych czy prysznicowych nadal królują chromy.
– Proste, geometryczne formy ewentualnie opływowe, przypominające delfiny w wodzie. Zdecydowanie baterie jednouchwytowe. Na bateriach nie ma co oszczędzać. Porządna musi sporo ważyć i być droga – dodaje Tomasz Kośmider.
– Chodzi tu o jakość. Dobra bateria to, przede wszystkim, głowica ceramiczna, gwarantująca trwałość i niezawodność. Renomowani producenci baterii udzielają wieloletnich gwarancji na swoje wyroby (od 5 do 8 lat). Dostępne są także drogie baterie kaskadowe, ale to już dla koneserów z zasobnym portfelem.
Najnowszym trendem są baterie biało – czarne, ale te już wymagają specjalnej oprawy i wykończenia łazienki.
Reklama













Komentarze