Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kryształ Werbkowice - Orion 2:1, Powiślak Końskowola - Łada 1945 Biłgoraj 2:0

Kryształ Werbkowice wygrał z Orionem 2:1, ale kosztowało ich to sporo wysiłku
Kibice w Werbkowicach obejrzeli wczoraj ciekawe i trzymające w napięciu do samego końca spotkanie. O wygranej Kryształu przesądziła bramka 19-letniego Patryka Nieradko w końcówce meczu.

Co ciekawe, młody napastnik, zaczął spotkanie z Orionem na ławce rezerwowych. Na boisko wszedł na drugą połowę i wykorzystał szansę trafiając na 2:0. Gdyby nie to, mecz mógł się zakończyć remisem, bo już w doliczonym czasie gry gola z rzutu karnego dla Orionu strzelił Wojciech Białek.

Dla podopiecznych trenera Jacka Szczyrby to już piąte w sezonie zwycięstwo, w tym trzecie na własnym boisku. Dzięki niemu rewelacyjny beniaminek z Werbkowic znów jest samodzielnym liderem tabeli, bo dwa punkty zgubił w tej kolejce Lewart Lubartów.

Tymczasem Orion najwyraźniej się zablokował. To już trzecia z rządu porażka podopiecznych trenera Marka Sadowskiego. W sumie niedrzwiczanie pozostają bez wygranej od czterech kolejek, bo wcześniej zremisowali z Lewartem Lubartów. Szansy na przełamanie poszukają teraz w kolejnym meczu u siebie, choć łatwo nie będzie. Do Niedrzwicy zawita bowiem będący ostatnio w dobrej formie Powiślak Końskowola.

Kryształ Werbkowice – Orion Niedrzwica Duża 2:1 (0:0)

Bramki: Rybka (63), Nieradko (89) – Białek (90+4 z karnego).

Kryształ: Suchodolski – Lebega, Maliuk, Dobromilski, Wójtowicz, Chruściński (46 Nieradko), Rajtar, Dec (65 Kulik), Rybka, Poterucha (79 Podgórski), Antoniuk (79 Piotr Musiał).

Orion: Tracz – Wierzchowski, Grzegorczyk, Skiba, Wołos, Gutek, Żarnowski (83 Gorczyca), Banachiewicz, Bielak, Białek, Szymuś.

Żółte kartki: Suchodolski, Dobromilski (K) – Wierzchowski, Grzegorczyk, Skiba (O). Sędziował: Rękas (Chełm). Widzów: 300.Zespół z Końskowoli gra coraz lepiej, a efekty widać w tabeli

Piłkarze Powiślaka zapomnieli już o kiepskim początku sezonu. Wczoraj odnieśli swoje czwarte zwycięstwo w tych rozgrywkach, które dało im awans w tabeli o dwa miejsca, z szóstego na czwarte. Gospodarze bardzo szybko objęli prowadzenie, bo już w 5 min do siatki rywala trafił Damian Kopeć.

Ten kto liczył jednak na to, że podopieczni trenera Roberta Makarewicza urządzą sobie w tym spotkaniu strzelecki festiwal, srogo się zawiódł. Zespół z Końskowoli długo nie potrafił później znaleźć recepty na pokonanie Marcina Strzelczyka. Zrobił to dopiero w 85 min Mateusz Kamola.

Być może wynik meczu byłby inny gdyby nie to, że skład Łady przetrzebiły kontuzje. W Końskowoli zabrakło przede wszystkim doświadczonego Sebastiana Skrzypka oraz Jana Komosy. Jakby tego było mało, na przedmeczowej rozgrzewce urazu nabawił się młodzieżowiec Piotr Mazurek. Jego miejsce zajął Paweł Kolbuch.

– To był dla niego pierwszy występ w podstawowym składzie w IV lidze. Do tej pory wchodził jedynie z rezerwy – podkreśla Robert Cybart, kierownik Łady.

Mimo tego goście nie dali się zepchnąć do defensywy. – Liczyliśmy w tym meczu na przełamanie serii remisów i tak się stało, niestety nie w tą stronę co chcieliśmy. Na pewno szkoda, bo remis, a nawet zwycięstwo były w naszym zasięgu. Mieliśmy swoje okazje, których jednak nie wykorzystaliśmy – mówi Cybart.

Ładzie nie pomógł nawet doping ok. 50 kibiców, którzy przyjechali do Końskowoli z Biłgoraja.

Powiślak Końskowola – Łada 1945 Biłgoraj 2:0 (1:0)

Bramki: Kopeć (5), Kamola (85).

Powiślak: Kuśmierz – Mróz, Cieniuszek, Antoniak, Giziński, Pięta, Kośka (46 Banaszek), Aina (63 Jezierski; 75 Górski), Giza (65 Radzikowski), Kamola, Kopeć.

Łada: Strzelczyk – Kurzyna, Sawczuk, Kuliński, Kolbuch (46 Poliwka), Żybura, Obszyński (65 Hanas), Rataj (46 Odrzywolski), Konopka, Birut (77 Skubisz), Pyda.

Sędziował: Kawiński (Chełm). Widzów: 300.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama