Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lublinianka wreszcie zwycięska, trzy punkty Motoru w Przeworsku

Długo kazali swoim kibicom czekać na pierwsze zwycięstwo w sezonie piłkarze Lublinianki. Fani wreszcie się jednak doczekali, bo w dziewiątej próbie drużyna Modesta Boguszewskiego pokonała Tomasovię 2:1
Gospodarze wyszli na prowadzenie w 20 minucie zawodów. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w dobrej sytuacji znalazł się Przemysław Gąsior.

Jego strzał z woleja został zablokowany, a piłka szczęśliwie spadła pod nogi Stefana Kucharzewskiego. Ten, długo się nie zastanawiając też strzelił na bramkę Łukasza Bartoszyka. Lekki rykoszet plus zasłonięty bramkarz rywali i Lublinianka cieszyła się z pierwszego gola.

Kolejne fragmenty to okazje z obu stron. Kamil Witkowski i Arkadiusz Skoczylas byli blisko wpisania się na listę strzelców, podobnie, jak Arkadiusz Smoła. Uderzenie głową gracza Tomasovii z największym trudem odbił jednak Marcin Zapał.

W końcówce pierwszej połowy sympatycy klubu z Wieniawy mogli po raz drugi wyskoczyć w górę, w geście triumfu. Świetnie pod bramką rywali zachował się Rafał Kursa. Wyłuskał piłkę jednemu z przeciwników i zagrał do Witkowskiego. A ten z bliska, z zimną krwią trafił na 2:0.

Piłkarze trenera Boguszewskiego schodzili do szatni w świetnych humorach, ale po zmianie stron szybko popsuł je Piotr Joniec. Po stałym fragmencie gry obrońca "niebiesko-białych” świetnie strzelił głową w okienko bramki Zapała. Później bardzo dobre okazje marnowali: Hubert Kotowicz i Witkowski. Na domiar złego ten pierwszy wyleciał z boiska po drugiej żółtej kartce. W efekcie, Lublinianka przez ostatni kwadrans musiała bronić wyniku w dziesiątkę. I dowiozła trzy "oczka” do końca.

– Mieliśmy mnóstwo sytuacji i szkoda, że nie wykorzystaliśmy jeszcze kilku. Wtedy nie byłoby takich strasznych nerwów w końcówce. Myślałem, że przy stanie 2:1 Tomasovia się na nas rzuci, ale nadal to my byliśmy groźniejszym zespołem. Mamy młody zespół i potrzeba nam przede wszystkim czasu i cierpliwości – oceniał po meczu trener Modest Boguszewski.

Lublinianka Lublin – Tomasovia Tomaszów Lubelski 2:1 (2:0)

Bramki: Kucharzewski (20), Witkowski (45) – Joniec (47).

Lublinianka: Zapał – Kanarek, Kursa, Mazurek, Kwiatkowski, Kotowicz, Stępień (46 Ręba), Kucharzewski (86 Gawrylak), Skoczylas (66 Tomczuk), Gąsior, Witkowski (56 Sobiech).

Tomasovia: Ł. Bartoszyk – Hajnas, Bojarczuk, Joniec, Skiba, Smoła, Byś (65 Kłos), Karwacki (46 Misztal), Raczkiewicz, Słotwiński, Groborz.

Żółte kartki: Kotowicz, Witkowski, Kucharzewski, Tomczuk – Raczkiewicz, Bojarczuk.

Czerwona kartka: Kotowicz (75 min, Lublinianka, za dwie żółte).

Sędziował: Arkadiusz Łaszkiewicz (Zamość). Widzów: 200.Świetnej passy Motoru ciąg dalszy. Piłkarze Mariusza Sawy w sobotę przedłużyli serię meczów bez porażki do siedmiu. Tym razem ograli na wyjeździe Orła Przeworsk 2:0

Gościom życie ułatwił szybko zdobyty gol. Już w szóstej minucie Mateusz Majewski podszedł do rzutu wolnego i drugi raz w tym sezonie bezpośrednim strzałem ze stałego fragmentu gry wpisał się na listę strzelców. Tym razem był jeszcze lekki rykoszet, co zmyliło bramkarza rywali.

Kolejne fragmenty spotkania to przewaga „żółto-biało-niebieskich” i ich kolejne okazje. Majewski przegrał pojedynek z golkiperem Orła, a dwa razy bliski szczęścia był również Krystian Mroczek. Były napastnik Victorii Żmudź wpadał w pole karne, ale brakowało mu precyzji, żeby sfinalizować akcje celnym strzałem do siatki.

Do przerwy Motor prowadził 1:0. Pierwszy kwadrans po zmianie stron to zmasowane ataki ekipy z Przeworska. Pod polem karnym Pawła Lipca robiło się gorąco, jednak bramkarz przyjezdnych nie został wystawiony na żadną poważną próbę. Lublinianie przetrwali napór rywali i wreszcie w 88 minucie upewnili się, że zdobędą trzy punkty. Wynik na 2:0 ustalił rezerwowy Kamil Wolski po indywidualnej akcji, w której ładnie obrócił się z piłką i posłał ją do siatki.

– Wiadomo, że dużo łatwiej gra się z rywalem skoncentrowanym na defensywie, kiedy zdobędzie się szybko gola. I nam się udało. Później może i było kilka nerwowych momentów, ale w końcówce postawiliśmy kropkę nad i. Byliśmy lepsi i trzy punkty nam się należały. Już do przerwy można było załatwić sprawę i grać spokojnie. Nie wykorzystaliśmy jednak kilku dobrych okazji – mówi Paweł Kamiński, drugi trener Motoru.

Orzeł Przeworsk – Motor Lublin 0:2 (0:1)

Bramki: Majewski (6), Wolski (88).

Orzeł: Furtak – Jarosz, Walat, Sykała, Guzior, Słysz (69 Buszta), Buczek (73 Sierżęga), Zięba, Szewc, Kołodziej, Piątek (76 Czyrny).

Motor: Lipiec – Kazubski, Falisiewicz, Komor, Święch, Stachyra (86 Jabkowski), Myśliwiecki (54 Piekarski), Król, Ptaszyński, Mroczek (61 Gąsiorowski), Majewski.

Żółte kartki: Jarosz, Walat, Sykała, Buczek, Szewc, Kołodziej – Kazubski, Król, Gąsiorowski, Majewski.

Sędziował: Jakub Tomoń (Rzeszów). Widzów: 500.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama